After party

Nas troje.
M. wie, jak dostarczyć list bez znaczka.
Adres odbiorcy wpisujemy w miejscu dla nadawcy i na odwrót.
List dochodzi jako zwrot.
Idący za nimi ja unosi głowę,
jakby ponad ich ramionami zobaczył osiedle.


***

Ktoś chyba coś pomylił z Kordianem Zbijaczem
mój ruch
dziękuję
podajcie mi palec.
Przy okazji
pozdrowienia Kordianie.
Bardzo cię lubię i chcę
żebyś poznał moją rodzinę.
Jeszcze raz pozdrowienia.
Te wszystkie słowa
które teraz wypowiedziałem
są dla ciebie.
To jest wiersz dla ciebie.
Nie chciałbym
żeby coś złego ci się stało
albo mnie.
Może czasami będziemy się spotykać
ale teraz musimy się już pożegnać.
Napiszę jeszcze kilka wierszy dla ciebie
jeśli chcesz. Jeśli chcesz
mogę je pisać bez przerwy.
Trzecie pozdrowienia.


Od pewnego momentu

Zdziwienie jest
jak odrąbana od prognozy pogody chmura.
Wcześniej grałam w filmie muzycznym;
ciągle tańczyliśmy
i ganialiśmy po mieście,
a teraz jestem z facetem,
którego mi nazajutrz zabiorą,
być może na zawsze.
Podchodzi do lodówki
i mówi: „Nie przyszedłem,
żeby się z tobą bawić.
Nie przyniosłem ci prezentu.
Nie mam dla ciebie żadnych przeprosin.
Nic ci złego nie zrobiłem.
Nie lubię roślin.
Nienawidzę Ziemi.” Odpowiadam:
„Nie lubię, gdy ptaki nade mną latają.
Nie lubię, gdy drzewa na mnie padają.
Nie lubię śpiewać, dotykać wody.
Nie lubię jazdy samochodem.”
„Nie lubię zapachów.” – znowu on.
„Nie lubię pożywienia – teraz ja –
nie lubię go marnować.”


W swoim fachu

Kominiarz, mimo deszczu i ulicznego gwaru, w skupieniu rozwija swoje żelazo. „Dupę, gdy ci się rozłazi — mruczy — w morzu dźwigać dużo raźniej… Stercząc ponad krajobrazem, leży na wznak hipopotam… Dziesięć tysi widzów. Grand Prix; każdy strzeże swego toru… Wódka, piwo, puszczam pawia od Legnicy do Wrocławia… Uśmiech nocy, Samsung Polska, niech się napatoczy gąska… Ogromna, nieprzenikniona, mroczna tajemnica słońca… Nie dzwoni mama i tata, szkoda też, że nie mam brata… Moja wiara: kilka sztuczek, wasza wiara: pod dom z centrum…”


Czarodziej i dwóch smutnych panów

Był sobie pan. Rozjechał go samochód, polała się krew i okazało się, że ta krew jest zrobiona z keczupu. I ten pan stał się wyciskarką do keczupu. Raz mu się chciało siku, więc zeskoczył ze stołu i poszedł do łazienki.

Był sobie drugi pan, jego rozjechał tramwaj. Okazało się, że ten pan to marionetka.

Był sobie trzeci pan i on był czarodziejem i sprawił, że ten pan, który zamienił się w wyciskarkę do keczupu, stał się znowu sobą. A drugi pan, który był marionetką, zamienił się w prawdziwego człowieka.

Ładny ukłon.


Kawałek bajki

Na świecie istnieje potwór, który chce zawładnąć światem. Pożera jedynie dzieci. Najpierw je zjada, potem wypluwa i potem znowu zjada. Potem wypluwa i zostają tylko kości. Potwór chce mieć armię potworów, która podbije świat. A jednak zjada tylko nauczycieli – pardon.


Pech pana i pani

Pewien pan schodził sobie po schodach
i pewna pani schodziła sobie po schodach
i drugi jakiś pan z kobietą
otworzyli drzwi.
I walnęli tę panią
i tego pana;
mózgi wypadły im z głów
i pocałowały się.
Potem wróciły do swoich głów
i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
To historia z moich myśli.
Górecki!


Piosenka

Nie wierzę w cię
Nie wierzę w cię
Bo najlepszy nie jesteś

Dałem ci dużo szans
A ty na to nie
Próbowałem cię zachęcić
A ty dalej nie

ref.
Lubiłem cię
Przyjacielem nie jesteś

Mówiłem do ciebie
Prosiłem cię
A ty na to
Nie nie nie
Nie wiem co cię dręczy
Myślę że mogę ci jakoś pomóc
Ale ty dalej na to nie

ref.
Lubiłem cię
Przyjacielem nie jesteś

Nie wiem co mam zrobić
Już nie wiem sam
Jestem dla ciebie dobry
A ty dla mnie nie

Ty dla mnie najlepszy nie jesteś
I raz dwa trzy
To jesteś dla mnie ty
I raz dwa trzy
Mam kolorowe sny
Jesteś dla mnie kolegą

ref.

Piotr Janicki – Z góry dziękuję za lekturę
QR kod: Piotr Janicki – Z góry dziękuję za lekturę