Porcelanka
Gabriela Piasecka
Porcelanka to esej fotograficzny opowiadający o krótkim, granicznym momencie nastoletniości. To książka o atmosferze końca szkoły średniej, o tak istotnych, zwłaszcza w tym okresie relacjach w grupie rówieśniczej i o dynamicznie zmieniających się układach rodzinnych. Porcelanka to książka o pozorach, o chwiejności, ale również (może przede wszystkim?) o potrzebie uniezależnienia się i zarazem o ogromnej potrzebie przynależności.
Gabriela Piasecka
Porcelanka
W liceum miałam poczucie skończoności i przewidywalności tego, co ma mnie spotkać. Jakby specyficzny nastrój ogólniaka miał mnie nigdy, do końca życia nie opuścić. Chyba każdy tak miał. Wtedy się jeszcze nie wie, że skończony jest właśnie ten czas, nastrój i sposób postrzegania świata, a nie to, co czeka poza bezpieczną przestrzenią szkoły średniej. A jednak każdemu się śpieszyło, żeby już tam, w szkole, nie być. Raczej nie lubiliśmy się – nie byliśmy paczką, nie byliśmy zgraną klasą, ale zbiorem przypadkowych osób, które muszą poukładać sobie relacje na kolejne trzy lata. A może to mnie się spieszyło? Na pewno każdy z nas był kruchy. Silny w swojej adolescencji, ale tak naprawdę każdy, bardzo kruchy.
W tym czasie, w liceum, wszystko było na zawsze, wszystko było nigdy i na pewno. Choć byliśmy raczej zatomizowani niż zgrani, dawaliśmy sobie mimo wszystko wsparcie. Nie było to solidne oparcie, nie mogło takie być, jeśli każdy sam dla siebie był kawałkiem porcelany. Mając osiemnaście lat, w swojej nieznośnej pewności siebie, nie zauważa się powolnego procesu opuszczania tego bezpiecznego terenu. Tego, że proces postępuje nieubłaganie i bezwolnie. Nie ma możliwości uniknięcia wyrastania z nastoletniości, ale można starać się to opóźniać. I jednocześnie się spieszyć. Chcieć dorosnąć, ale tylko trochę, dorosnąć wybiórczo i tylko do tego, co wygodne.
Jest też druga strona tamtej rzeczywistości. Przecież nie obracaliśmy się tylko we własnym, rówieśniczym towarzystwie. Każdy wyszedł z jakiegoś domu i coś z niego wziął, czegoś innego nie dostał. I z tego zlepka braków i nadmiarów próbowaliśmy stworzyć między sobą grupę, w której testowaliśmy siebie samych i siebie nawzajem. Zrobić symulację tego, co czeka nas za murem szkoły, nieważne na ile te próby były adekwatne do realiów świata zewnętrznego.
Im bardziej sama dystansuję się od tamtych lat, tym wyraźniej dostrzegam rolę rodziny w procesie dorastania. Tego, że nie da się odciąć, bo każde odcięcie będzie dowodem na istotność połączenia. Dla mnie obraz rodzinny jest co najmniej niejednoznaczny, pełen ambiwalencji. Układam go ze zbioru doświadczeń własnych oraz zapożyczonych od licealnych znajomych. Dom miał być czymś bezpiecznym i pewnym, a najczęściej był pierwszym, okrutnym treningiem asertywności. Ja próbowałam jak najszybciej dojść do całkowitej samowystarczalności, bo współzależność postrzegałam jako słabość. Jeszcze nie wiedziałam, że całkowita samowystarczalność, tak jak ją wtedy rozumiałam, nie istnieje.
O autorkach
Gabriela Piasecka
fotografka, była studentka kulturoznawstwa i obecnie studentka judaistyki na Uniwersytecie Wrocławskim, absolwentka Ośrodka Postaw Twórczych oraz studentka Programu Mentorskiego Sputnik Photos. W Ośrodku Postaw Twórczych współprowadzi kurs fotografii, prowadząc zajęcia studyjne. Zajmuje się fotografią „dziennikową”, powstającą zawsze po drodze. W 2018 została wyróżniona podczas International Portfolio Review w ramach European Month of Photography w Bratysławie. Porcelanka to jej debiutancka książka fotograficzna.
Joanna Smołka
fotografka, graficzka, studentka Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie. Absolwentka Ośrodka Postaw Twórczych, gdzie obecnie współtworzy kurs fotografii, prowadząc zajęcia z cyfrowej postprodukcji oraz projektowania książki fotograficznej. Od 2019 roku redaktorka zina festiwalowego TIFF Festiwalu. Uczestniczka sekcji slideSHOW Rybnickiego Festiwalu Fotografii z zestawem „Bez cukru” (2020). Autorka albumu fotograficznego „Z punktu widzenia psa”(2018). Współzałożycielka wrocławskiego kolektywu CzułOŚĆ.