Letua Alantay
Wyśpiewuję, łagodnie cię przyzywam.
Natężam głos, przebija się przez gwar.
Podchodzisz tanecznym krokiem.
Kołyszesz biodrami.
Przytulasz moją głowę do miękkiego brzucha.
Mierzwisz czarne skręcone włosy.
Znów jestem dzieckiem.
Nucisz tajemną pieśń znaną tylko takim jak my:
dzień zamienił się z nocą, dzień zamienił się z nocą.
Przygasa światło.
Wiem, że za chwilę odejdziesz.
Ostatni raz wymawiam twoje imię.
Opowieść afrykańska
To wszystko jest złudzeniem:
twoja uroda i mój męski urok,
wiatr tańczący w obłokach kurzu,
rzeka obmywająca twoje ciało,
gorący oddech sawanny,
groźny pomruk bębnów,
nieruchome twarze wojowników
i nienawistna pustynia.
To wszystko jest złudzeniem,
powiedział lew do przerażonej gazeli.
Przybysz
Skrzyżowanie ulic
nieregularny ruch
światła zmieniają się asynchronicznie
zebra rozciągnięta na asfaltowej drodze
mocno bije czarne serce
już nie ma sawanny