Mosty

Postanowiłem definitywnie
Przestać o tobie myśleć
Dlatego spalę wszystkie mosty
Ale wcześniej
Dla pewności
Podpalę twój dom


Manifest

Nienawidzę:
aktywistów
animatorów
autorytetów moralnych
coachów
donosicieli
działaczy
guru
ideowców
instruktorów
kaznodziei ulicznych
psychoanalityków
psychologów
społeczników
sztucznej inteligencji
trenerów personalnych
wolontariuszy
i całego tego gówna które wie lepiej
jak powinienem żyć


Onkologia

Nie boję się raka
Inny nowotwór
Zjada mnie
Od ponad trzydziestu lat
Zaatakował
Podstępnie
Dyskretnie
Umiejscowił w podświadomości
Dając potem przerzuty
Do uczuć
Emocji
I logicznego myślenia
Zastanawiam się
Czy choruję
Od pierwszego pocałunku
Czy od ostatniego


Senny koszmar

„Wirtuoz przeciętności
pogrobowiec epigonów
poezji pensjonarskiej
niezamierzenie komiczny
zombie z filmów klasy B
udający wskrzeszonego romantyka
najpierwszy w tytanicznie
nieudolnym naśladownictwie
mierny ale wierny pielgrzym
idący wydeptanymi aż do głębokości
kanionu szlakami pełnymi
wyeksploatowanych toposów
alegorii porównań…”

Obudziłem się przerażony
podniosłem głowę z zapoconej
poduszki Pandory i ujrzałem
gotową formę mojej maski pośmiertnej
Na dworze żar lał się z nieba
jak z Cerbera
a na klatce schodowej sąsiadka
wszczęła haremną awanturę
bo pies tych z góry
naszczał jej na wycieraczkę


Świetlickiemu

spałem źle śpię coraz gorzej
czuję się jak żyd w III rzeszy
i boję się odezwać publicznie
bo zostanę napiętnowany rozgrzanymi do czerwoności
językami szyderców

w tenkraju w którym nie szanuje się niczego
korzenie się karczuje a w świeżo wyrosłe pączki kwiatów
strzela z czerwonych błyskawic w imię wolności wyboru.
źle spałem…

spałem źle
w tenkraju gdzie wzorcem mężczyzny
jest sześćdziesięcioletni
wieczny chłopiec reklamujący oranżadę
i chwalący się nową kurwą na instagramie
albo wydepilowany pedał rurkach

w tenkraju gdzie zbydlęcenie seksualne
jest kreowane na normę
wspierając się przy tym mglistą
europejską wspólnotą wartości
tylko nikt już nie mówi że zupełnie inne wartości budowały powojenną europę

w tenkraju w którym rozpętuje się
antykatolicką histerię przy każdej możliwej okazji a ludziom wierzącym odmawia się
prawa do istnienia w przestrzeni publicznej

źle spałem

w tenkraju gdzie niedoszły zakonnik i były katolicki publicysta zostaje politykiem nawołującym do rozprawy z kościołem

w tenkraju w którym samozwańczy demokraci
mają w dupie wybór suwerena
bo oni wiedzą lepiej
czego potrzebuje ciemny motłoch
bluźnierczej tęczy pod kościołem
pracy do śmierci z przepracowania
hord pseudoimigrantów nierespektujących
miejscowych obyczajów

źle spałem

a jeszcze niedawno tłumy krzyczały
zostań z nami! zostań z nami

i co
możesz teraz sobie to tańczyć do woli
na płonących gruzach
z działaczem lgbt w koszulce joy division
pijąc swoją sofię
z ubiegłorocznego winobrania
tylko
nie poparzcie
sobie
stóp

Michał Piechutowski – Pięć wierszy
QR kod: Michał Piechutowski – Pięć wierszy