Próba komentarza do tekstów wizualnych
1. Pieszczotliwa żałoba, rozchodząca się w różne strony: oskrzela czarnej róży
Po pierwsze, dwukropek. Najważniejszy obiekt w tekście. Prawie zawsze w nim jest. Pełni funkcję osi, orbity. Wokół niego zaczyna się ruch. Przynajmniej moich oczu. Mam nadzieję, że i waszych.
Po drugie, każda żałoba ma rytm. Od precyzji jego regulacji zależy, jak długo potrwa. Ktoś obserwuje go przez miesiąc, ktoś inny przez całe życie… Czasowi trwania (długości) pomagają różne drobiazgi – pozostawiony kot ukochanej(ukochanego), jego (jej) głupie notatniki, przypadkowo zasuszone kwiaty… Na przykład, czarne róże są w stanie ciut-ciut oddychać po śmierci właściciela.
2. Zęby wiedeńskiego architekta, stukot kilku stwardniałych organów w otworach ludzkiego ciasteczka.
Nawet gdyby Freud oblał egzamin na medycynę i w końcu wykształcił się na architekta, nie mógłby uciec od prześladujących go urojeń. Nawet wtedy, gdy zanurzał swoje zęby w najdelikatniejszym wiedeńskim ciasteczku, pozostawałby tym, kto wiedział skąd i dlaczego przychodzą sny. Pomagałby im przedostać się do realnego świata, budując domy z licznymi niefunkcjonalnymi otworami.
3. Przyśrubowane do podłogi walki godowe: długie od bólu zwierzęce łoże
Naszym rzeczom na ogół zawsze towarzyszy ból. Od naszych dotyków. I od nieobecności naszych dotyków. Ale czasami one odczuwają nieznośny ból. Zaczynają jęczeć jak zwierzęta. W tych chwilach, gdy nagle z jakiegoś powodu kochamy się. Zwaliwszy się na pierwsze pojawiające się zwierzę. Przyśrubowując je do podłogi swoimi ciałami.
4. Wiertło: karmienie ściany w kilku miejscach zakurzonym mięsem
Każda ściana ma organy, przypominające odrobinę ludzkie. Czasami dostrzegasz je przez przypadek. Wbijając w niego gwóźdź lub stukając pięściami w rozpaczy. Raz w roku ściany proszą o pokarm. I od ilości mięsa, zakurzonego mięsa waszego pokoju, którym nakarmicie ścianę, zależy kolejny rok życia. Nie, nie zależy.
5. Najsmutniejsza dyscyplina sportowa: jazda figurowa winnego uśmiechu po płaczącym lodzie
To jazda indywidualna. Obok nikogo nie ma. Ale jest ktoś, kto tworzy za was figurki, które układają się lub nie bardzo, w niepowtarzalny wzór. Złote, srebrne, brązowe medale wręcza się tu nie na długo. Dopóki wzór nie zginie.
6. Wiersz w przebraniu Amazonki: mała, jedyna pierś antycznego dzwonka
przełożył Tomasz Pierzchała