***

Dniami i nocami pilnuje nas strach:
na ulicach Wilna, i w twoich oczach –
tam tylko on, zamiast rzek i mórz.
W przyjaznym domu nie śpiewają pieśni,
trwając jedynie w swojej nowej nędzy –
o śmierci i o chlebie,
i znowu o śmierci rozmawiają.
Wyjdę w nocy, póki jeszcze sobie nie dowierzam,
wyjdę – ostrożny,
czujny zwierz,
by po drodze zabić nudę – śmierć…
I by przywlec z obcych krain straż,
wyjawić wszystko –
zaufać i to pomoże,
choć i tak ze strachu nie znajdę słów.

Wilno, 1992

przełożyła Jolanta Kilian

Taciana Sapacz – Wiersz
QR kod: Taciana Sapacz – Wiersz