szukanie

Nie znajduję tu nic dobrego,
tylko wiązki światła wolne

związki myśli – łzę, dławicę
mgławic, co sennie zakrywa

niepamięć zdjęć i zdarzeń.
Wymaż to, co nam jawi się

jeszcze – żeby nie mogło być
powiedziane, że mi daleko

do Ciebie, i żeby nie było,
że Tobie do mnie głęboko
aż nadto.


Scherzofrenia

Zobaczyliśmy ciemne światło na jasnym. Łuna
blasku w potrzasku. Niebo nie jest już tym,
co nam wmawiano. Nikt nie jest zobowiązany
do czynienia rzeczy niemożliwych.

Kerygmat jak stygmat zmiękcza tkankę – ząbki liści,
wybuchy zieleni w podczerwieni. Złorzeczysz, to
jasne gdy wchodzę w ciebie w ciemno. Utrupiasz.
Wczoraj wydarzy się dopiero jutro.


koda

Nowe nawyki, stare nałogi. Chciałoby się coś
jeszcze napisać, powiedzieć, przytulić. A tu zły
stan spraw; szemrany serwis napraw. Conocna
koda. Gdzie jesteś, gdzie? I tak w kółko. W krąg
bezsłów, albo w bezkrólewie liter. Rząd pauz.
Głuche trele dzwonka. Czekanie na przeczekanie.
Nic. Luki w latopisie. Tęsknota leśnych zwierząt.
Tuż przed i zaraz po.


ścianka płaczu

Mekko zbyt lekko
wchodzisz mi
w krzyż – w żebro;
język pod gwóźdź.
Ocet w ziemię – w skórę.
Rozruch w puch. Stój.
Podbój na zabój. Pół
włóczni pod czerwień.


zbrojenie

Śni nam się cała – płachta ciała
bez kości. Śmierć spada z nieba.

Znasz ten świst i złowieszczy
podmuch. Puch idzie w ruch –

ostatnich planet. Puszczamy się
w prześwit zardzewiałych żaluzji.

Już jesteśmy nieopodal snu –
w jaskiniach, tunelach, kaczeńcach

lędźwi, we włosach, wenflonach,
nenufarach przebiegłej pamięci.

Wynękani surowością reguły,
zbroimy się w błękit. Jemy szprotki.

Obcinamy łebki, wyciągamy ostki.

Konrad Wojtyła – Pięć wierszy
QR kod: Konrad Wojtyła – Pięć wierszy