jeździłam autobusami

w tą i z powrotem
do niemiec do polski
do holandii do polski
i tak w kółko
sindbad trochę jak dom
znane wszystkie postoje na fajkę
i siku
a resztę czasu
tylko sobie siedzisz
i gapisz się w okno
wysłuchujesz opowieści
tych babek co jadą
opiekować się starymi niemcami
jesz ich słone paluszki
chcesz się od nich uwolnić…

ale najgorsze było wysiąść
i znowu zacząć
od początku


robię to, co robię

jeżeli strugam łódkę w drewnie
i dla mnie
ma to sens
to nie ma sensu szukać go
dla ciebie


patrzę w lustro i myślę

ta twarz jakoś nie pasuje
do mnie
potem siadam na kanapie
balsam wcieram w uda
i widzę te takie bruzdy
celulitu
i to mi się podoba
marszczą się
i one jakoś pasują
do mnie


List

Wiesz niby powinnam z tobą zerwać. Według źródeł informacji.
Ale… stoję sobie w stołówce o 21.40, za 20 minut kończę pracę i gapię się na te dwa idiotyczne bloki-wieżowce za oknem. I pomyślałam, że dzisiaj ciebie nie zobaczę, bo trzymają cię na dołku. Wrócę do domu wypiję kilka piw i pójdę spać. Cały dzień spędziłam z obcymi ludźmi. Cały dzień byłam sobą tylko w mojej głowie. No… to dzisiaj nie będzie krzyków. Nie będziemy krzyczeć ze śmiechu. Więc niby powinnam zerwać z tobą, a jesteś jedyną rzeczą, za którą tęsknię.
PS. Na szczęście rzadko robię to, co powinnam.


już nie macie kontaktu?

A tyle czasu u niego siedziałaś
po nocach

no wiesz, starzy nie tylko mu kawalerkę urządzili
ale jeszcze barek…
nie wiem, czy G. był moim przyjacielem
wiem, że była nią
whisky


nie targuj się o bilety

w tych ładnych krajach
to nieuczciwe
to brzydkie
uśmiechaj się
wysiądź na dworcu w hamburgu
kup kawę w maku
a potem się dowiedz
że nie starczy ci na bilet powrotny
uśmiechaj się
bo pani w okienku też się uśmiecha
-każdy ma przecież na bilet
uśmiechajmy się do siebie.
siedź na dworcu
ciesz się, zobacz jak tu czysto
uśmiechaj się do ludzi
oni też do ciebie się uśmiechną
jeśli cię zauważą
a to nie takie łatwe
ktoś miał po mnie przyjechać
odebrać do nowej pracy zawieść
matka mówiła: do burdelu cię wywiozą!
A tu dupa
nigdzie mnie nie wywiozą

w końcu ktoś przyjechał
tego też żałowałam
wcale nie chciało mi się znowu
poznawać nowych ludzi
wstawać codziennie
zostawiać siebie gdzieś
na dziesięć godzin
na dworcu było całkiem
przyjemnie


do 21 do ciebie nie dzwonić?

Czy dzwonić?
Wyjdziesz?
Możemy coś porobić,
wyjść na ławkę
posiedzieć?

uśmiecham się,
kurwa, myślę
mam jedyny wolny w tygodniu dzień
i mam już plany
będę siedzieć na stołku
w kuchni
patrzeć na ten mój dzień
jak mija


Monia do mnie: czytałaś to?

Co?
patrz!
pokazuje mi: JAK STAĆ SIĘ BOGATYM
właśnie tak, Monia, mówię
sprzedając te książki


niewolnicy

mam wolną niedzielę
po szesnastu godzinach roboty w sobotę
wstaję rano i nie wiem
z czym zacząć
czego nie skończyć
jakbym ten czas komuś ukradła
tak czy siak
nie należy do mnie


dlaczego nie ma takiego przykazania?

nie staraj się
tak bardzo
i nie próbuj
się dostosować
nie wybieraj
tej wydeptanej drogi
żeby tylko się nie czepiali
oni to zrobili
niech teraz radzą sobie
z tym sami
wieczorem
przed pójściem spać
a ty tańcz na pogrzebie
ich myśli
najedz się
ich strachem
mówią mi: tyle możesz stracić!
Ale to nieprawda
oni też to wiedzą


wracam po pracy

mam dosyć
ciebie
i tego że od pół roku
nie możesz znaleźć roboty
może znajdę sobie jakiegoś bogatego?
albo chociaż takiego,
którego nie muszę utrzymywać?

dwóch dni byś nie wytrzymała
z takim bogatym
jesteś na to zbyt jebnięta
zresztą miałaś tyle okazji
i co?

chociaż dwa dni bym sobie chodziła po domu
i nic nie robiła

a potem byś uciekła

mhm
zajmij się proroctwem
na tym też się zarabia


kucharz mi mówił

cały dzień:
uważaj jak kładziesz popielniczki do mycia na blat
bo zrobiłem antipaste
i jak mi jakaś popielniczka tam wpadnie
to cię zabije
w myślach mówię sobie: uważaj na antipaste
zrobił je na cały tydzień
nie spierdol mu tego

on nikogo nie lubił
bo nigdy nie był pewien
kto bzykał jego dziewczynę

kucharz za mną chodził
i wciąż gadał o tym antipaste
byłam tak przerażona,
że w ogóle nie sprzątałam popielniczek
w końcu kazali mi je zebrać
i oczywiście kładąc je wszystkie na blacie
jedna spadła na jego antipaste
no cóż
zobaczyłam jego spojrzenie
wcale mu się nie dziwiłam
dlatego spierdoliłam w podskokach
i z wahaniem pojawiłam się na sali
następnego dnia


nie mów mi o tym

o drzewie
i szumie wiatru
i czarnych myślach
które się kłębią
nad twoją wielką wspaniałą głową
kot drapie się po nosie
i wieje wiatr
a krople deszczu
spadają

ja moją głową potrafiłam
zepsuć komuś nos
a wiatr to nic przyjemnego
jak nie masz dokąd iść
krople deszczu też nie tak ładnie spadają
jak kapią ci na łeb
kiedy śpisz

zrobiliście sobie teatr
teatr samych słów
a te ładne słowa
razem
to nic


no co no

nie lubią mnie bo mówię
zbyt często: nie chcę

a to prawo zabrali nam już dawno
na samym początku
chcesz! tylko o tym nie wiesz!

kurwa. to jedno akurat wiem.
wiem, czego nie chcę.


nocą

znów podbiję ci oko
ty mi wykręcisz ręce
wyrzucisz
ostatnio tak właśnie kogoś poznałam
siedziałam gdzieś na schodach
a ten typ
wyciąga do mnie rękę z perłą
pokazuję mu puszkę żubra
i mówię:
ja mam
a on: na zdrowie
i sobie poszedł
zawsze wszyscy
sobie idą
ale coś tam jednak zostawią


tak sobie gadam

do siebie
trzeba zmienić wszystko
od góry do dołu
przede wszystkim
zakończyć
ten smutny romans z vivusem
stanąć na nogach
swoich
i coś zrobić coś wreszcie
tak sobie gadam
a potem przychodzi
życie


dziwne co się pamięta

wyjechałam za granicę
do pracy
bo dość miałam tego miasta
pamiętam jak po przyjeździe
do tego dziwnego domu
gdzie mieszkało mnóstwo osób
położyłam się na piętrowym łóżku
na górze
przykryłam kołdrą
i nie mogłam się ruszyć
byłam przerażona
i wcale nie tak szczęśliwa
jak w autobusie
miało być inaczej
i zawsze tak jest
że miało być inaczej
w końcu byłam na tyle głodna, że
wyciągnęłam z plecaka kabanosy
i powoli jadłam jednego za drugim
w międzyczasie
chciało mi się rzygać


to właśnie robimy

bawimy się w brodziku
a potem nas w nim
zakopują
to wszystko
wielkie ważne sprawy tego świata
to tylko grzechotki
w cudzych rękach


popatrzyłam na te mrożone krewetki

a potem wepchnęłam sobie garść
w usta
i były za słone
smakowały jak garść soli
zachłannie zjadłam całą resztę
zdrowa dieta? Hahaha
nie dla mnie!
Pod koniec strasznie mnie zemdliło
więc zostawiłam kilka na talerzu
trzy lata temu pewien lekarz stwierdził
że za trzy lata nie będę żyć
uwierzyłam mu
więc ile mam jeszcze czekać? pomyślałam,
patrząc na te ohydne krewetki

Alicja Rosińska – Wiersze
QR kod: Alicja Rosińska – Wiersze