Morning sun
Nic. Nic więcej do zrobienia, poza czekaniem pod tym ulotnym światłem wznoszącym nad brązowymi dachami dzień. Nieobecne słońce już rzuca pewien nieziemski blask: białe, białe nogi, białe ramiona, białe banalne mięso, nabierają powoli objętości – złowieszcza niezwykłość w byciu całością –. W prostokącie światła, niewielka intymna scena, kontemplujesz pokaz z zewnątrz: zaburzony lot owada. To, tylko to, po drugiej stronie. Pewne brzęczenie; plama na ciszy, ingerencja na powietrzu. Jutro być może o tym zapomnimy. Jak dawno temu…? Nic. Nic więcej do zrobienia, poza czekaniem pod tym Hopperowym światłem na przyjście Godota lub śmierć – śmierć, z nudów śmierć.
W kinie
Księga i pisarz Galeottem byli – W ten dzień jużeśmy nie czytali więcej. Dante Alighieri, przeł. Edward Porębowicz Już biała strona wypełnia się znakami, które niewiele nas obchodzą. Już w fałszywej nocy wibrują oddechy jak elektroniczna spirala. Już płaskie byty mówią słowa, – jakie słowa? – po których pomruk krwi stopniowo wygasa. Grdyka podnosi się i opada. Ciężar dłoni w mojej dłoni […]. Cisza. Nie ma już potrzeby, by przyglądać się nam: w wieku dwudziestym-którymś Galeotto jest ekranem, czyli taflą, która odbija nasze oczy w dwóch upiorach, które pragną gorzej, niż ty i ja będziemy kiedyś chcieć. PS My również nie skończyliśmy tego filmu.
Wewnątrz ryby
Franowi Navarro
Sztylet z soli; kwas i czasownik: także światło boli. Także światło jest nieznośne, nietrwałe, nie- wystarczające: nie chcę go, nie chcę tej larwy z ognia, która pożera moje źrenice jak pergamin [kalcynowana krawędź nicości]. Nie chcę (nie mogę (nie umiem)) chodzić zgarbiona pod ciężarem martwego albatrosa w gardle. Odrzucam ptaka, wzywam rybę: brzuch dom, brzuch cisza, brzuch, w którym nierodzi, niepływa, nie- powstaje wyraz: ciąża: gest twórczy: tworzyć nie na obraz, tylko z obrazu; nie kopia: przedłużenie. Wewnątrz ryby, metamorfoza. Zniszczyć światło, uczynić światło. Także śmierć jest. Bycie matką jest kochaniem złych wierszy. Bycie poetą jest składaniem w ofierze synów. (Abraham czy Medea? Abraham czy Medea?) – Teraz, Jonaszu, czy udasz się do Niniwy?
przełożył Paweł Orzeł