czekam

czekam między brzozami
na gołąbka pokoju
na to by ziemia pękła
jak moja skóra na dłoniach
z zimna

czekam
na gałązkę oliwną
na gałązkę kwitnącą
pochyl się nad nami
jeśli to był miły sen
to był prawdziwy
bardziej ci już tego nie powiem

woda w jeziorze drży


errata

śpiewając ze ściśniętym jak w imadle sercem
modlitwę o wschodzie słońca
zawsze myślałam że chroń nas od nienawiści
to od tej zewnętrznej
teraz jednak poraziła mnie myśl
że trzeba się bronić też przed tą od środka
dbam więc o swoje terytorium
obsadzam duszę niezapominajkami
lawendą miętą i wierszami
wyrywam chwasty
robię erratę

na straży stawiam gołębie


jaśmin

przyjdź do mnie kochanie przyjdź
noc stoi już u drzwi

jak jaśmin kwitł ja śmiałam
teraz już nie

opadły białe płatki
obnażyły moją pewność
uczuć
taką co to zdarza się
tylko raz

i to że przy tobie jaśnieję
i to że przy tobie ja śnię

przyjdź do mnie kochanie przyjdź
noc gwiazdami patrzy

jak jaśmin kwitł ja śmiałam
i śmiałam się głośno beztrosko
myślałam że dzień będzie
trwał wiecznie

przyjdź kochanie przyjdź
noc gwiazdami patrzy
mruga okiem
a potem je przymyka

Magdalena Podobińska – Trzy wiersze
QR kod: Magdalena Podobińska – Trzy wiersze