woda
zbliża się do krawędzi

na której stoimy
szarik i ja
nie patrzymy w dół
jeszcze
patrzymy w górę
na niebo
gdzie znowu płonie
koniec historii
koniec historii
jest lekki
jak papier pali się łatwo
i szybko
idzie z dymem horyzont
a może to nie horyzont
tylko krawędź pępka
w tej części europy
koniec historii
jest ciężki
jak powieki oczy
zamykają drzwi


w tym miesiącu
moja siostra

i jej siostra
i ich siostry
jedzą ciszę
cisza jest tłusta
jak benzyna zmieszana
z olejem jadalnym
jest mało dzielą sprawiedliwie
dzieci
starsi
kobiety
mężczyźni
domy zginają kark
pod ciężarem fale wychodzą przez skórę
idą
idą


narysowałam schron

deprywacyjny
jest bezpieczny
chodź szarik chodźcie
zanurzymy się
w sobie nawzajem
wiedzieliście
że 100 głowic nuklearnych
obniża globalną temperaturę
o 1,25 stopnia?

nabieram
wody w usta

Olga Juskowiak – Trzy wiersze
QR kod: Olga Juskowiak – Trzy wiersze