Malarz

saper myli się tylko raz
mówi znajomy malarz
ani razu nie chybiłem
nie byłoby mnie tu

i zaczyna opowieść
o tym jak dał sobie radę z tym zaminowanym uazem
mówi: potrzebowaliśmy transportu
żeby ewakuować rannych przeważnie ciężko

mnie ranili w czasie ostrzału z moździerzy
pod ługańskiem o krok od szczastia

w nogach utkwiło mi sześć odłamków
ale najgorsze że zacząłem tracić wzrok
wysłali do kijowa po dwóch operacjach poprawiło mi się

niektórych nawet poznaje
czasem z dymu i gęstej mgły
wyłaniają się zupełnie nieznajomi
krzyczą do niego bezgłośnie
mają otwory zamiast ust
i oczy jak u ryb

rano widzi wszystko na czarno-biało
skarży się że nie może już być malarzem
bo nie rozróżnia kolorów

żona mówi: nie słuchajcie go
on tak specjalnie mówi
ja wiem że znowu chce na wojnę
ale saper myli się tylko raz


Mangal

andronik smaży ryby
ostrożnie obraca na drugą stronę
żeby się nie przypaliły

siedem lat temu zabili
mu brata
dorwali go razem z taksówkarzem
przy wyjeździe z portu
ktoś pamięta dwa wybuchy ktoś trzy

andronik piecze warzywa:
bakłażany paprykę pomidory
błyszczą kiedy puszczają soki

wszyscy w mieście doskonale wiedzą
kto odprawił jego brata do piekła

przyprawy z szarego dzbana
uderzają w nozdrza
i rozpływają się w powietrzu

czekali na niezwłoczną zemstę andronika
myśleli
poderżnie gardło
albo zastrzeli jak psa i wrzuci do morza

lawasz jak małe słońce
leży na talerzu
chce żeby się nim połamać

oj andraniku andraniku
kręci głową matka
oszczędziłbyś rodzinie hańby
moich siwych włosów nie okrywał wstydem

pod nożem kruszy się zieleń
pachnąca wiosennymi snami

zabiję go kiedy
przestanie się bać mamo

                             mówi andranik
                             ociera pot z czoła
                             i dodaje trochę przypraw

fb

chciałem napisać na fejsie:

mam piękne czarne majtki!

ale zmieniłem zdanie

bo jeśli dla kogoś to nie dziennik tylko platforma komunikacji
i ten ktoś zapyta – a co pan miał na myśli?
no właśnie – a co ja miałem na myśli?

ktoś zażąda zdjęć
których nie chce mi się robić
a nawet jak zrobię
to mogą nie polubić
bo fotograf ze mnie taki sobie
(bo mam tylko nieprzydatne zdolności tak wyszło)

i wyjdzie na to że upiększam
że robię dobrą minę do złej gry
chociaż nic pięknego w moich czarnych majtkach nie ma

znajdą się oczywiście tacy którzy polajkują tak po prostu
czemu nie kliknąć – tak po prostu
ktoś inny wyrazi oburzenie
że to już trzeba być kompletnym debilem żeby o tym pisać
kiedy w kraju trwa wojna a nagrodę nobla przyznali bobowi dylanowi

ktoś na pewno doda
zajebisty jesteś
аlbo
jesteś gejem?
albo i jedno i drugie
i jeszcze coś
i jeszcze i jeszcze

albo wklei zdjęcie –
czarne majtki w reklamówce hugo boss

aż wreszcie znajdzie się jakaś dobra dusza
jaką łatwo rozczulić
i napisze: czujesz się samotnie?

czuję się spoko

a potem wyjdę na balkon gdzie suszy się bielizna
i gdzie pada śnieg podobny do mleka w proszku
i zobaczę że tak naprawdę to nie są aż takie czarne
nawet jakby trochę białawe
ale o tym też nie napiszę


***

poezja –
walka z cieniem
o prawo pierwszeństwa
w wydobyciu
trupa z szafy


***

zwodzone mosty na otwartych kanałach
opatrzność zawsze prowadzi na oślep
ja nie pytałem a ty powiedziałaś:
że jestem kanalia jak wszyscy dorośli

rozpełzło się słońce nad dojrzałość wiśni
i kawa wykipiała w ciemnej hiroszimie
uprzedzali przecież – nie jesteśmy wieczni
najczęściej szczury i przeważnie świnie

na mapie okolicy tylko biała plama
na twarzy światło miękko falujące

kto przysłania oczy czułymi rękoma
kiedy balast serca z piersi wyskakuje

przecież dym bez ognia to balsam dla wdechu
i nie nic nie będzie nigdy więcej proste…
jeśli gdzieś jest wyjście to znajdziemy wyjście
jesteśmy kanalie jak wszyscy dorośli


Globus

od dziś
najdroższa
będziesz moim globusem

pełną piersią trwoży się niagara
rozkwita niebiańskim jeziorem nawleczonym na słońce

nienagannie smukła argentyna
podpiera granice możliwości
ale tuż za nimi
brodzi w moje sny
antarktyda
zionąca chłodem
na wulkany nowej zelandii

soczysta plama nowego jorku
współbrzmi z muśnięciami ud
na południu afryki

dżakarta wstrzymuje oddech
kiedy
od wewnątrz kopie jakaś nóżka
mae-geri
yoko-geri:
to trenują mali karatecy z okinawy
podskakuje brzuch
tańczy mała kropelka kijowa
wytrzymuje cios
europa może spać spokojnie

przełożył Marcin Gaczkowski

Tłumaczenie powstało przy okazji projektu Miesiąc Spotkań Autorskich 2018 (http://www.msa.wroclaw.pl/). Redakcja dziękuje Miejskiej Bibliotece Publicznej we Wrocławiu za zgodę na publikację.

Dmytro Łazutkin – Wiersze
QR kod: Dmytro Łazutkin – Wiersze