22.

Czytamy na głos ogłoszenie zawieszone na klatce schodowej, ktoś zredagował je w formie wiersza:

– Walczymy o remis. Wzywając windę i wysiadając z windy,
walczymy o remis na podziemnym parkingu, nasze auta
zabierają nas jak najdalej od osiedlowego śmietnika
i podwożą w pobliże kontenerów na śmieci ukrytych na tyłach
naszej roboty. Robimy co się tylko da, by zremisować
dzisiaj i zapewnić naszym głodnym rodzinom remis jutro i pojutrze.
Są wśród nas liderzy, urodzeni zwycięzcy, dokonujący
cudów, by wydrzeć losowi remis. Czterolatki zadają
nam poważne pytanie: czy da się uciec przed porażką?
W pomieszczeniu na rowery można trzymać także sanki.
Trzymając się kurczowo barierki balkonu wiemy,
że remis jest w naszym zasięgu. Podajemy mu rękę.
Pocimy się, pocimy, więc naprawdę, prośba do wszystkich:
używajmy dezodorantów.

23.

Nie wiemy, co myśleć, widząc to, co widzimy: przedszkolankę płaczącą podczas śniadania. Dzieci starają się ją pocieszyć, ale robią to bez przekonania. Owsianka z rodzynkami prawie nikomu nie smakuje. Któryś z chłopców przypomina sobie nagle zdanie, które usłyszał od ojca, wykrzykuje je w jakimś dzikim szale:

– Zjadłem wszystko, co było w lodówce! Nie potrafię jednoznacznie
stwierdzić, czy jestem głodny, czy najedzony!

24.

Na naszych oczach fusy od herbaty uformowały się w napis: CHWILA PRAWDY. Słyszymy przez ścianę radość sąsiada po sprawdzeniu kuponu lotto. Rosiczka wypuszcza martwego owada. W głupiej komedii, którą po raz enty widzimy w telewizji i której z całego serca nienawidzimy, aktorzy wypowiadają kwestie jakby wprost wyjęte z naszej głowy:

– Nie potrafię sobie przypomnieć, po co otworzyłem lodówkę.
– Za to ci płacą?
– Trzymam w dłoni kawałek szynki i czuję, że też jestem szynką.
– Za to ci płacą?

Adam Kaczanowski – Cele (22-24)
QR kod: Adam Kaczanowski – Cele (22-24)