Marsz

miasteczko Belchental
las wyrósł na żydowskim cmentarzu
korzeniami oplata nieistniejące macewy
Niemcy wybrukowali nimi dno rzeki
chodzą tędy niewidzialne tłumy

miasteczko Belchental
po grobach kolej przyszła na ludzi i księgi
zmienili w popiół święte karty z synagog
wyznawcy Adolfa lubili porządek
potem spalili ludzi

las nad rzeką Ner pamięta nas
idziemy ścieżką wśród smukłych drzew
nasze ciała już tam niosą
zagazowane w ciężarówkach
ostatni rzut oka na świat i znikniemy

marsz umarłych z miasteczka Belchental
zostały po nas jedynie litery hebrajskiego alfabetu
które zapisane w powietrzu i na korze drzew
odczytują teraz małe wrażliwe dzieci
co to jest mamo?

„Słuchaj Izraelu! Haszem Bóg nasz,
Haszem jest jedyny.
Będziesz miłował Haszem Boga swego…”
zapisane jest gdzieś tutaj
w miasteczku Belchental

*W połowie 1943 roku Niemcy nadali Bełchatowowi nazwę Belchental


Nocne miasto

Czego chcieć jeszcze
piękne dziewczyny, dobre wino
chłopak przed restauracją
chciał być aktorem, nie mógł
dziś wabi klientów

Uliczny grajek
jaki piękny głos
struny gitary w ręku anioła
miedziaki w futerale
chciał być pieśniarzem

Ja ci powiem, gdzie masz jechać
ja ci powiem
do Honolulu
szepcze uliczna wariatka
głos niesie wiatr przez nocne miasto
nikt jej nie widzi

Zziębnięci ludzie
ostatni autobus dawno odjechał

Kobieta z konwaliami
przy nocnym przystanku
nikt ich nie kupił
kto dziś myśli o kwiatach

Nocne miasto
symfonia smutków
czego chcieć jeszcze


Witraż

Z nieskończoności
ja
Człowiek

błysk światła w witrażu
ptak może kwiat
albo pszczoła błękitna
z anielskim okiem na skrzydle

dziwna łąka trwa w trwaniu
a kolory konając
poszerzają swój zapach

praprzyczyna jest w bieli
biel wypełnia mój sen wypłowiały

W nieskończoności
ja

Małgorzata Kulisiewicz – Trzy wiersze
QR kod: Małgorzata Kulisiewicz – Trzy wiersze