Kryształowe gody
Pięć lat wojny
Pięć lat okupacji
Pięć lat małej stabilizacji
Czy pewnej nocy pęknie szyba?
Marek
bardzo lubiłam wracać z nim z podstawówki do domu
młodszy opowiadający zabawne często zmyślone historie
mówili o nim wiejski Hans Christian Andersen
nie przejmował się tym konstruował dalej
gawędził
w liceum spotykaliśmy się czasem pod salką katechetyczną
żeby zapalić papierosa
paliliśmy Sobie a muzom był dym
później jego mama mówiła mi
że ma dziewczynę
że studiuje
że ma pracę
on spotkany na ulicy potwierdził
praca w światłowodach
dwa konta pełne forsy
dziewczyna nowy samochód
wszystko jak w bajce
nie widzieliśmy się dobrych parę lat
może wyjechał
może ożenił się gdzieś daleko
może umarł
przypadkiem wpadłam na niego w sklepie
dalej pracuje w światłowodach
dziewczyna odeszła
a on spieszył się bardzo
stukot butelek z jego torby
szybko odmierzył
mój czas
***
jedziemy razem
ty patrzysz w tył
ja patrzę w bok
nikt patrzy
w dal
o Babci co nie chciała Niemca
urodzona w Polsce
uczyła się w niemieckiej szkole
frau biła za wszystko
i otwierała okna w mróz
polskiego piekła tu nie będzie
będzie niemiecki chłód
brat wciągnięty do wermachtu
uciekł z niego kiedy mógł
18 lat po nim odeszła ona
z całą armią Andersena
zamknęła mój dziecinny świat
pewnej nocy bebok
kulawy Niemiec – tak mówiła
podkusił ją
żeby zeszła do piwnicy
i zatańczyła w ciemności walca
ostatni raz
a potem
jej córkę Halinę wziął ten
co wszystko chowa
alzheimer
słyszałam jak śmierć
wyszeptała jej do ucha
Hala jest niema
Hali już nie ma