[Nie straciłem kontaktu z żywą…]

Nie straciłem kontaktu z żywą
Polszczyzną. Zbliżam się do niej codziennie
Ostrożnie, na palcach, powoli. Na przykład w tej chwili
– A jest ciepło –
Słyszę jak mnie słodko nawołuje
Z okien otwartych, przez podwórze. Kurwa,
Jaka ona jest zajebista.


To widać

Co widać?
Drut antenowy. Zwisający z góry, kołysany wiatrem.
Styczeń widać i szron się przyjemnie srebrzy, gdy się patrzy
Z okna dobrze ogrzanego mieszkania na piętrze.
Sroka, którą obserwuję, siedzi niżej, na daszku
Atelier realisty. Spija chłodny cukier wspólnego powietrza.
Od dziś będę się starał płacić. Za świat. Za śmierć. Twoją, moją.
Za mnie. Od ciebie. Sroka krąży teraz nad podwórkiem
I nie do odtworzenia przez nadzieję są jej poruszeń rejestry.
Zakładam więc – nie postanawiam –
Że będę się starał sumiennie kochać ten widzialny świat,
To jego względem ciebie i mnie współczujące i niezbędne –
Ale też: występne i zdradliwe – wychylenie,
Jakby było światłem nowej ziemi, przyświecającym
W zastępstwie nowego nieba.


Rekolekcja

Mój dziad (Wilhelm)
Wierzył w Schliemanna (Heinricha).

Obcy mi archeolog
W ślepca (jednoimiennego), Homera.

Obaj odnaleźli dzięki tej aktywności
Troję, chociaż scena krwawych wydarzeń

Nie zapłonęła dla Wilhelma
W Azji Mniejszej, tylko w moim ciele.

Ja, który spłodziłem córki, wierzę
W syna Niewypowiadalnego Imienia

I dzięki tej urwanej nici
Nie mam za co żyć.

– Mam na myśli
Nić przetoczonej krwi.


Na motywach, Patria

Dobry pan Jesus Requena, plantator czosnku,
Mądrość ludowa,
Adam Małysz, mistrz,
Legion poetów piśmiennych,
Bushmills trzy razy destylowany,
Jacek Ł., od lat niewidziany,
Ziemniaki twarde, ale podgotowane do smażenia na oliwie,
Wino Balaton, czerwone,
Meskal, pies osowiały – podpowiadają nieprzerwanie:
„Kto upadł, ten nie wstanie”.

Jednostka WRON, prezydent na maturze,
Ojczyzna, zamieszana patykiem mielizna,
Asraf, muzułmanin spod podłogi,
Hetman Michał Wiśniewski w programie,
Biedny wariat Hölderlin płaczący po grecku,
Angielskie to be flabbergasted,
Niemieckie herzlich Unwillkommen,
Martwy język u żywej wagi,
Andrzej Lepper, opalony,
Guriel, anioł zrównania,
Gul, towarzysz – pomożecie? pomożemy –
I wszyscy inni, którym wybaczono – wołają nieprzerwanie:
„Co się stało, to się nie odstanie”.

Vergine rossa bez szans na papierosa,
Rejtan pod krawatem, Szajbus z wiśniówką pod różami,
Wycofana skarga Piotra,
Ponure siostry nad fajansami Rosenthala,
Smutna jędza z wibratorem,
Caravaggio z Rzymu,
Wyrwany ząb i zęby na wyrwanie – skandują nieprzerwanie:
„Pojednanie”.


Notatka do kołysanki

Jestem tu, aby nie być tam.
Jestem tu, aby nie być sam.
Aby było, czego nigdy nie było.
Aby to, czego nie było, wreszcie się spełniło. Aby scaliło.
I wypełniło. Spieniło i pełniło. Aby tłuczonego szkła
W uchu bieżącego snu słychać nie było. Aby złe się spaliło.
I przebiło. Bo pączkujące róże w górze.
Bo głowa na poduszce jak słońce w chmurze.
Bo kojące dotyki gorące. I mgły miodne gęstniejące
Na kamieniach się pasące.
Bo serce się zahaczające. By było jest z radości
– Odchodzące.

Artur Szlosarek – Pięć Wierszy
QR kod: Artur Szlosarek – Pięć Wierszy