Przekupny anioł
Trzeba otworzyć będzie stodoły,
Zbiór swój pokazać kwiatów i kłosów
Zbożnych – na szale żeby je losów
Nieprzekupne wzięły Anioły.
z wiersza „Czynsz”
Charles’a Baudelaire’a
W dzieciństwie lubiłem złą pogodę (deszcz, burzę),
przez co niełatwo było mi sobie zjednywać
ludzi, zwłaszcza bliskich. Czyż nie gadają dzisiaj,
że jestem z ulicy? Tak, najbardziej miłuję
ów rynsztok, który chciałbym bez końca przechodzić
niczym Wisłę, ażeby móc być sobą. Lecz dom,
w którym mieszkam, nazywam (wbrew im) rodzinnym. Och,
oprócz owego domu mam też inne domy!
I chociaż nie jestem ich jedynym mieszkańcem,
ciągle utrzymuję je sam. Stodoły wszystkie
spłoną, panie Charles’u. Nie Krzyś B. podpalaczem
będzie, bo zna reakcje swe na suchość, ciszę.
Kopczyk listków przywiódł ci na myśl grób? Niebytu
dział – życie! Wprawy brak tym, których nabrałby Bóg.
14-17 stycznia 2022
Z liścia mi jebnął
Panu Krzysztofowi Śliwce
Potrzebny jest wzór, by odblokować telefon.
Wybrałem prostą literę V. Błyskawice –
udane próby sterowania Boga tyłkiem –
nie błyskały, kiedy Siwy z liścia mi jebnął!
Czy wiesz, że po śmierci odnajdę swoje ciało
i obszczekujące mnie sąsiadów zwierzęta,
i bliskich oraz obcych, których wciąż pamiętam,
i anioła, diabła, i tych, co zeszli dawno?
Inni sprayem krwi swe zewłoki zaznaczają
i liżą se wzajem kości, chcąc psy zniechęcać
do węszenia, i straszą kogo bądź (stuknięcia
przerażają ich samych). Walczmy o ciężarną,
bo choć dobra od zła nie odróżnimy nigdy,
marzą nam się narodziny, a nie wieczny byt.
7 listopada 2021