***
kim jesteś? dlaczego w każdej
chwili masz do mnie dostęp?
jak to się stało? był moment i
dystans zmniejszył się do zera
myślami uparcie krążyłeś wokół
aż pętla się zacisnęła – to dziwne
wcale nie czuję się uwięziona
przeciwnie – wewnętrzna wolność
wypełnia się i dojrzewa jak owoc
– wzbiera pęka rozlewa z krzykiem
muzyka we mnie przybiera kształty
jak runy i monogramy na amulecie
zapiszmy je na brzozowej korze
to przekaz z innego tysiąclecia
gliniane dzbany tańczą – w nich
surianica czerwienią się burzy
krew przodków pulsuje w żyłach
dziś wasze święto godów – Koliada
Sławianie weźmy się za ręce – płomień
popatrz mi w oczy – nie zapomniałam
wyścig
trzeba się spieszyć – najlepsza
ucieczka do przodu
dobrze wcześniej
uprzedzić porządek rzeczy
trzeba zdążyć
żeby słów wystarczyło
na dobre i gorsze dni
zanim wszystko za ciebie
powiedzą inni
Multiverse (hologramy)
a jeżeli ty i wszystko co widzisz wokół
jak film obserwowany w okularach 3D
to tylko drżenie kwantowych molekuł?
niematerialne jeśli przymkniesz oczy
wraca fizycznie kiedy zaczniesz patrzeć
niby dziecięca zabawa w ciuciubabkę
nie zawsze wiem czy to jawa czy śpię?
świadomość w zawieszeniu na mgnienie
piję przebudzone na bezludnej wyspie
pocałunki w tatuażach słów ocalone
od zapomnienia gdy zapada milczenie
wizja znika lecz trwają splecione dłonie
wieczorem relaks znów przy laptopie
otwiera się kolejny świat równoległy
mnożąc w nieskończoność swoje kopie