Stan

W pewnym momencie
Spotykamy się z grawitacją
Własnych myśli
Nawet woda
Przestaje je unosić
A Kosmos jest taki zimny

Kaszel w nim trwa krótko
A światłość daleka
Kaleczy równie mocno

Fotonowa zapaść
czy-cha za rogiem
nie widać tam łatwych
martwych spojrzeń

Krzywą widoku
Wytycza i odbija tylko
Horyzont zdarzeń


[W głębi widzialności]

W głębi widzialności,
Wrzask jakiegoś świata
Tworzy nieruchomy dramat.

A południe nocy,
Jest tak konserwatywne.


[Nabrał powietrza jeszcze jeden raz]

Nabrał powietrza jeszcze jeden raz
Nie potrzebnie zużywając moment.

Podczas kolejnego przeszukania rzeki
Znajdą go.

Już nikt nie zaświadczy,
Że Był.


[Polimerowe okulary]

Polimerowe okulary
Są takie elastyczne.

Pewien kogut miał takie,
Wydawał dziwne dźwięki ko ko
Jakby tęsknił za Chanel
O piątej nad ranem.

Pewien Messerschmitt
Na dziobie miał sprzęt,
Też wydawał dziwne dźwięki.

W Londynie w czerwonych plamach
Wszyscy znieruchomieli.
Moje oczy są
Twarde.


[Świat był]

Świat był pełen
Zaskakujących pojęć,
A ja nie umiem myśleć,
Oddychać światem zepsutym
Jak parasol
Niedający schronienia.


Adam Osiecki
Adam Osiecki
Adam Osiecki
Adam Osiecki
Adam Osiecki – Pięć wierszy
QR kod: Adam Osiecki – Pięć wierszy