Rozmowa o poezji

Dominika ma sześć lat.
Tatuś, co robisz?
Czytam książkę
z wierszami.
Przeczytaj mi jakiś o lesie
albo o miłości.
Uśmiecha się promiennie.
Czytam.
Ale to się nie rymuje.
Wiersze nie muszą się rymować.
Uśmiech gaśnie.
To znajdź taki, co się rymuje.


Wielkanoc

Jak w supermarkecie, w przededniu
długiego weekendu, albo w czarny,
jak ukrzyżowanie, piątek.

Ludzie karnie czekają,
każdy pokornie na swoją kolej.
Takiej promocji nie można,
nie wolno opuścić tej
pogańskiej procesji.

Kasy ukryte w konfesjonałach,
czynne wszystkie, do późnych
godzin nocnych, do ostatniego klienta.
Dziś dla wszystkich wystarczy, dzisiaj każdy może
liczyć na łaskę ojca dyrektora
generalnego

Wysoce wyrachowani specjaliści
centrów obsługi penitenta perwersyjnie
odpukują nudne czynności, by z poczuciem
godnie spełnionego, przykrego,
z zadowoleniem natychmiast powrócić do,
na chwilę tylko, przerwanych zajęć.

Dzisiaj wszyscy odejdą obsłużeni,
odciążeni, rachunek zostanie
wyrównany, konto wyczyszczone.
Tylko sumienia pozostają nieruszone.
Niewzruszone.


Post Scriptum 2

Pamiętałem o Panu jeszcze wtedy,
kiedy nie wiedział Pan o moim
istnieniu…


Z Herberta

Pójść do ciemnego kresu to tak,
jakby myśleć, że gdzieś istnieje
jakiś jasny bezkres


***

Każdego wieczoru siadała do stołu, a zaraz potem,
na starej ceracie, lądowały jej piersi: dwie podstarzałe
i samotne siostry bliźniaczki, które od dawna nie miały
komu okazać przychylności. I zaczynała kroić dla nas
chleb. Nigdy nie zasypiałem głodny.


***

Leżałem i nasłuchiwałem,
co szepczą jagody.


***

Czarne ptaki poderwały się do lotu.
Olbrzymie skrawki sadzy niesione
wiatrem.


Czerwiec w Polsce 2020

Biskup Alter Christus
Bo ktoś położył na nim
Ręce, wypowiedział zaklęcie
Pierwszy Chrystus udaje, że nie widzi bo się wstydzi
Powołał dwóch apostołów
Mateusza patrona bankierów
oraz Łukasza, który chroni od zarazy
Nie za bardzo wiadomo w czyje miejsce
Oni przyjdą jak tylko załatwią
Swoje małe interesy dla
Wielkiej Polski
Swoje wielkie interesy w raczej niewielkiej Polsce
I zawierzą Wielką Polskę
swoich małych interesów
swoje całkiem spore interesy
W raczej biednej Polsce
Czarnej matce,
na, zawsze jasnej
i polskiej, górze
Jeszcze my żyjemy
całkiem dobrze
Póki ona nie zginęła


Lipiec w Polsce 2020

Piękne słońce
Czysta plaża
Razem
Kobiety,
mężczyźni
i ich dzieci.
Jest jasno
i ciepło.
Weź, idź
go trochę
zamocz, bo ma
oszczane gacie.
A więc o oto
właśnie chodzi,
żeby być
zamoczonym.
Umoczonym
w gównie
po pas,
po szyję.
Uwaga!
Ogłaszamy
całkowite zanurzenie!
Wtedy nikt
nawet nie
zauważy,
że masz gówno
w gaciach.
Gówno w sercu.
Gówno w głowie.

Zbigniew Głos – Dziewięć wierszy
QR kod: Zbigniew Głos – Dziewięć wierszy