Drugie
„No i co dalej?” Skrzywienie twarzy… Uśmiech typu sekret afirmacji, wyobrażenie czegoś, co chciałbym utrzymać w wyobrażeniu – a niech będzie pieniądz.
Po chwili machnięcie ręką i „ eee, to nie to”. Teraz już po za wyobraźnią, kiwnięcie głową w prawo i lewo. Jeszcze raz, aby sprawdzić czy na pewno najpierw w
prawo, a nie lewo było się zaczęło. I jeszcze raz machnięcie ręką – już wewnątrz siebie.
Dziecko we mnie chce się przejawić, lecz na ekranie umysłu chaos, jak nieokiełznane wiatry, ale wiem że jestem wspierany przez
coś ponad aplikacją. Trochę nerwów w nodze na słowo „wspierajmy się wzajemnie”, jest strach przed byciem odpowiedzialnym – typu „ja jestem” i „Ty jesteś” miedzy nami ta pusta, samotna (a jednak wypełniona atomami, kwarkami, małymi latającymi żyjątkami) przestrzeń.
Ciekawe, co to znaczy „ ja jestem”, na co to wskazuje? – miliony komórek, żyjątek spełniających swe funkcje? „Nie…” Napięte barki, kilka szybkich myśli, krzyk
niechcącego słuchać dzieciako-młodziako-doroślaka-starca, który teraz nadal głośno śpiewa „lalalalala”.Puka nogami o ziemie, „coś” nie chce wiedzieć, gdzie
leży prawda…nadal. Zmienił się w hitlera z wąsami, z ręką wyprostowana do HAIL…
„Co to za gadki? Co to?” – moje usta samoistnie wypowiedziały. Kto to jest tam za myślą, kto ten co generalnie patrzy jak ręka długopisem zapisuje kartki? –
„Ja jestem”. Szybkie ujęcie-film kilku robotów, gdy mówią taką sentencję „Ja jestem”. heh
Nos mi się zmarszczył, liczę dla spokojności 5, 6, 7, 8, 9… nie wiem ile już razy w tym momencie. Westchnięcie.
– No więc, te roboty… – w myślach krzyk „Nie!Nie!Nie!Nie!!!” – Nos mi się zmarszczył 5, 6, 7, 8, 9, 10… (…). Westchnięcie. UświaDOMiam sobie, co się dzieje.
email: pultusty@gmail.com