***

Nocą kocie łby obracają łby
na deszcz i burzę
Ulica widziana z okna staje się żmijową
Zaś mój zaułek z drugiej strony to bardziej kolba kukurydzy
Mają tu zrobić rondo
I mam już dla niego nazwę – Uroboros
A w suche dni?
Pijemy co kto lubi – maślankę, piwo, sok


***

Smalec we włosach co wypadły
wtarte w brukową kostkę co po niej
jeździły czołgi i gokarty
Kokardy czerwień też wtarta co spadła
jak był jakiś marsz czy defilada
Żegnano dziewczynkę której mama
wcierała smalec w płuca
(co nic nie dało)
Tu pan Heniek bezdomny oblizuje się
leżał wczoraj na bruku tym i czuł to wszystko
i tętent koni i stukot wysmarowanych smalcem kół

Witold Sułek – Dwa wiersze
QR kod: Witold Sułek – Dwa wiersze