Dla Krzysztofa Jaworskiego

Brutto czy burrito?
A jaki to ma bezsens
jest refrenem mojego życia,
widziałam na Lwowskiej limuzynę obok żebraka –
kadr jak z National Geographic Magazine –
powiedziała dziewczyna z uśmiechem
ukazującym za dużo dziąseł, a teraz zrób mi
selfie.


Nie ma jak w domu

There’s no place like home – mówią Angole na krakowskim rynku
spotkałem dziewczynę z którą przeżyłem
swój pierwszy raz na cześć spojrzała
na mnie jak na kawałek gówna – bynajmniej
nie swojego ten sam dzień zaprowadził mnie do Alchemii
na Kazimierzu gdzie pierwszy raz pocałowałem miłość
swojego życia wspomnienia wracają jak fale covid –
ale te związane z Asią są coraz silniejsze –
już sam nie wiem czy to wiersz czy szkic stand upu dla przyszłych
samobójców i które wspomnienie jest gorsze – respiratora czy wakacji w Turcji gdy więcej czułości okazywała przypadkowej
Niemce – cóż lepiej Niemce niż Niemcowi pomyślałem po wszystkim że racje mają mistrzowie Zen należy tylko codziennie rano wstać z łóżka odlać się umyć zęby spojrzeć w lustro i śmiać się śmiać się z samego siebie śmiać się ze świata
wszechświata pierwszych i ostatnich razów razem
wziętych.


Osiem miliardów uśmiechów a twój jest moim znienawidzonym

Hobby? Paznokcie, włosy, przypadkowy seks. Ulubiona restauracja? Albertina. Poeta? Nie znam żadnego, albo może Jaś Kapela. Dzień tygodnia? Sobota. Kolor? Czarny. Serial? Gossip Girl. Co cię podnieca? Coś
czego nie potrafię opisać. Ulubiony zespół? Iron Maiden. Narkotyk? Kokaina. Alkohol? Piwo. Wspomnienie?
Gdy zobaczyłam go po raz pierwszy.

Hobby? Instagramy gwiazd porno.
Ulubiona restauracja? McDonald. Poeta? Frank O’Hara. Dzień tygodnia? Poniedziałek. Kolor? Fioletowy. Serial? Family Guy.
Co cię podnieca? Sztuczne cycki. Zespół? Cool Kids
of Death. Narkotyk? Kokaina. Alkohol? Piwo. Wspomnienie?
Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy.


Pogo 2

jest słodycz która zjada mi serce
Bartosz Muszyński

kiedy ostatnie swoje pieniądze stawiasz na seta Sashy
Zvereva a on w tie-breaku łamie nogę i wyje w niebo
głosem którym wyłeś gdy byłeś za dobry
dla dziewczyny i dlatego ona postanawia cię
tymi słowami rzucić

kiedy twoja samoocena spada niczym temperatura
nocą na pustyni akurat w TV leci Ćma Barowa
a Chinaski mówi bez obaw
we mnie nie da się zakochać

kiedy setny raz czytasz jej ostatnią wiadomość
w poszukiwaniu okruchów miłości lecz ciągle
widzisz tylko litość gwałconą przez wszystkie przypadki

kiedy wyszukiwarka Google magicznie
znika na jej miejscu pojawia się Yahoo
a ty nie masz ochoty poświęcić kilku minut
na rozwiązanie tego incydentu więc wpisujesz
w Yahoo Google i znowu odkładasz swoje problemy
na całe pięć minut

kiedy twoja nadzieja nie umiera
ostatnia a zdycha pierwsza
jak wojenny jeniec z obciętymi jądrami i wydłubanym okiem

kiedy afektywnie przeglądasz Tindera
i widzisz jej nowy profil ze zdjęciami
które sam robiłeś w czasie
gdy czas i życie miały jeszcze śladowe ilości
sensu i miłości

kiedy w końcu śpisz
przytulony do innej dziewczyny
i nagle dociera do ciebie że
właśnie zdradziłeś

kiedy trzeba już zmierzać do pointy
a ty mógłbyś pisać te strofy w nieskończoność
więc to robisz

kiedy już wiesz że Beatlesi nie mieli racji
i wszystko czego potrzebujesz to amnezja
aczkolwiek nie haze

kiedy myślisz że ostatnie pół roku twojego życia
to był FATAL ERROR aby za chwilę
myśleć że ostatnie pół roku twojego życia
to był jego najlepszy czas

kiedy przykładasz do twarzy T-shirt
czujesz jej zapach i po chwili koszulka
nie jest już pełna szarej
sierści kota Macha ale również twoich łez

nie ma się czym chwalić


Bonus Track

Kiedy został ci tydzień zawiasu
spacerujesz po Podgórzu z tematem
w skiecie a obok podjeżdża czarna KIA

jedna z bagiet pyta czy nie widziałeś
dwóch Romów jeden bez zębów
a drugi jakby miał
ich za dużo?


Tropiki

Deszcze padają jak baterie
telefonów gdy chcę skaleczyć się
o twój głos


Riff

Ludna wyspa; rzędy rzęs i bunt brwi.
Żyję w krainie strat
i zerwanych połączeń – powiedziała dziewczyna
z uśmiechem ukazującym za dużo
dziąseł; za wzgórzami mieszka już inny
naród, płaczą paliwami,
psy szczekają krwią.


Dobranoc Debbie Harry – Haiku

***
mioklonie słońca
jawa drga na powiekach
głód i cień tańczą

***
miłość w barłogu
dobranoc Debbie Harry –
twój sen w pigułce

***
arbuz bez pestek
sok spływa czerwcem dnieje
wypełnia rany

***
truskawkowy blond
i butelkowa zieleń –
pomiędzy tym głaz

***
pusta miseczka
tektoniczne ruchy warg
gdzie jesteś kotku?

Maciej Sowicki – Wiersze
QR kod: Maciej Sowicki – Wiersze