Prawda
Pamięci Adama Zagajewskiego
Wtedy było prościej
w głowie robiło się ciepło:
bezpiecznie ciepło.
Dzisiaj jest w głowie chłodno
bez względu na prawdę.
Uczą nas: jest wiele prawd,
nie sposób je od siebie odróżnić.
Prawda, fałsz, prawda…
Gdyby tak można powrócić
do świeżej egzaltacji
Adama i Krzysztofa,
i dać sobie jeszcze jedną szansę.
Lwów
Pradziadkowie pochodzili ze Lwowa
polski Lwów, polskie kresy
polska wyimaginowana Arkadia
polski sentyment do polskiej historii.
Ciemne chmury kłębią się nad miastem
kolejny rakietowy atak
wyrywa krzyk z niespokojnej piersi
potem nerwowy spokój, na razie.
To już nie jest nasza historia
to już nie jest polski Lwów
tam na wschodzie Ikar tonie
Ikar nie jest naszym synem.
Opera we Lwowie wciąż stoi.
1 maja 2022
Na Krakowskim Przedmieściu
z prawa do lewa
z lewa do prawa
płynie niezwarty tłum
polsko-ukraińskich spacerowiczów
w celowym celu lub bezcelu
w odświętnych nastrojach
w posępnych nastrojach
myśli nie do przeniknięcia
nieujarzmione buty
niesforne sukienki
w towarzystwie wiernych telefonów
pamiątkowe zdjęcia niedzieli
jak nie wszystkie inne
dwa równoległe światy
w przekroju z profilu
z prawa do lewa
z lewa do prawa
znalazły wspólny punkt
na Krakowskim Przedmieściu
w pogodny majowy wieczór
przy dźwięku skrzypiec
Z zewnątrz
Przy stoliku i pustej już filiżance
zachęcam czas
do przeciekania przez palce
ten jeden raz
w słoneczny majowy poranek
z lewej strony Zygmunt
z prawej Trakt Królewski
pośrodku cisza skora do skoku
w ułamek bezmiaru
chwytam w rękę strzępy rozmowy
historię mężczyzny przechodzącego
przez drzwi bez powrotu
wyżłobioną w warszawskim powietrzu
podążam za fortelami Cyganek
wśród zdezorientowanych turystów
i wycieczek szkolnych z dziećmi
o otwartych na prośby twarzach
obserwuję własne palce
układają ze słów puzzle
wystukując takt rozbieganych myśli
szlifują tekst tuż pod moim wzrokiem
miasto budzi się do dnia
leniwie przeciąga
ziewa w uśmiechu
po czym sennie
wita zbliżającą się sobotę