I. Zarządzenie

gdzie jest twoja ojczyzna poeto
a gdzie jest twoje wygnanie
i dokąd pójdziesz gdy ziemia
zdradzi cię pierwsza

przyjaciel bowiem zdradził cię
wczoraj (ponoć niepewny
siebie był zawsze “niepewny siebie
jak ptak swojego drżenia

czy ptactwo jest z tobą czy przeciw
tobie śpiew pisklęcia”)
i dokąd pójdziesz poeto gdy ci odbiorą
Hrudeńszczyznę jednym dekretem

o wysiedleniu: niniejszym stwierdzam
co następuje poezja znosi wszelkie dekrety


II. Poprawka do rozporządzeń

dokąd więc pójdziesz poeto
gdy odbiorą ci ziemię
a na ojcowiźnie Hrudeńszczyźnie
postawią kościółek (śliczny

śliczny kościółek w obrębie
dawnego unickiego domostwa)
lecz na szczęście zapomną wybić
nam zęby zapomną o zabraniu

wiersza prawda mateńko że naszej
najściślejszej własności (bądź o mnie
spokojna) niniejszym stwierdzam
co następuje: wyłącznie w poezji można

zrehabilitować banderówkę nikt nie wie po co
w poezji nie musi się wiedzieć


III. Piosenka o zasobach

otóż dziadek rezun (potwór
jakich mało) podkładał ogień
pod nasze wsie ale nie wykonał
wyroku śmierci na swojej

polskiej żonie kazał jej uciekać
w jednej koszulinie (nie zapominając
o detynie) prawda że to jest
materiał na kolejny wiersz? nie wiem

nie chcę wiedzieć ja mam sporo
materiału starych brudnych
szmat które wyciągam lecz nie od razu
moja miła nie od razu


IV. GAŁGANKI

no i co z tego że babcia
w 1944 roku przedostała się
do rodzinnej wsi (“przed
spaleniem Wólki Krowickiej

na świętego Marka”) lecz Polacy
zignorowali żonę rezuna (“gdzie byłaś
przódzy?”) prawda że to jest
materiał na kolejny wiersz? nie wiem

nie chcę wiedzieć ja mam pod jasieczkiem
sporo starych brudnych szmat
których nie wyrzucam i jeszcze więcej
gałganków ze starych brudnych

szmat powstają moje najlepsze wiersze

(18 VI 2014)


V. Główne wydanie wiadomości

kochankowie mojej matki
Hrudnychy mogli być bardziej
rzeczywiści jak nie Norwid
to Grzegorz W. z telewizji

mogli być bardziej niezbędni
uchwytni jak nie Norwid
ze szkolnej okładki z wierszy
to dziennikarz Grzegorz W.

przyjemniaczek który pokazywał się
o godzinie 19,30 i ponoć
ogłupiał cały naród w tym Hrudnychę
nie chciałem na chooya patrzeć

(5 VIII 2014)

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki – Pięć wierszy
QR kod: Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki – Pięć wierszy