00:47

ostrzelali nas bladym świtem
ostrzelali nas mętnym zmierzchem
ostrzelali nas stygnącą kawą
ostrzelali nas nieświeżym mięsem i to był początek

wystawialiśmy je na promieniowanie ale zawsze
wracało surowe
nikt nie czekał aż się wykrwawi
zmienialiśmy magazynki i jakoś to szło
trupy i siki zakopywaliśmy na grządkach

zostały nam kasety VHS były jak magnes
zostały nam odtwarzacze byliśmy jak głowice
nie czytaj wierszy jeśli nie pijesz
jodu bo krtań uwięźnie ci w głosie

zostały nam filmy katastroficzne
i każdy chciał być tą lalką lub misiem –
wszystko spłonęło a miś ocalał: pauza
grzały się silniki
odtwarzacza/ Rambo płakał Reagan płakał
czas trochę niezbornie wykonywał polecenie: waruj

krótkie chwile chwały – rozklejamy się
jak misie klejone wikolem wytrzymaliśmy jeszcze dzień
świstały dziurkacze spinacze zszywacze rozmienialiśmy się
na papier na nawóz na promieniowanie

ostrzelali nas ostrym światłem w poprzek dnia
tyle razy że przestaliśmy zwracać uwagę
kiedy po nas przyjdą napiszcie
o nas taki wiersz jak my o nich


Noc jako zmierzch La Notte

o godzinie dziesiątej
pięćdziesiąt trzy kiedy wysiadam
w upalny letni dzień w zawiesiste
powietrze z autobusu na pusty przystanek
pod tym samym sklepem z alkoholem przy
tym samym zawsze pustym skrzyżowaniu kiedy
pracuję w te dni spotykam starego człowieka z długą brodą
w ciemnych okularach z małą szczekającą
krótkofalówką i mam trzy pytania:

z kim rozmawia
kim jest
gdzie jest haczyk

nocą się śpi i śni dopóki nie okaże się
że można na przykład pisać
reklamację w sprawie miksera do jarzyn
to kwestia doświadczenia okazuje się
że dzień nie kończy się nigdy a noc jest słaba
jak mucha od muchy zaczyna się

ateizm:
o dowolnej porze nocy nawet tej najbardziej
można odkryć siebie samego niczym nieróżniącego się
od tego za dnia i bez tajemnic więc nie ma boga i musimy
poradzić sobie sami

jest jednak pewne niebezpieczeństwo
ten stary człowiek z długą brodą i w ciemnych okularach
z krótkofalówką miotający się po dzielnicy Mały Kack
w Gdyni (to dzielnica willowa raczej ortodoksyjna)
ja nie chcę nic o tym wiedzieć ale

istnieje podejrzenie że to jest bóg z krótkofalówką i że on
próbuje się dogadać z ludźmi tylko nie wiem
z czyimi ludźmi i czy nie będzie z tego jakiejś chryi

więc piszę reklamację w sprawie miksera chociaż wiem
że musimy sobie poradzić sami


Mięknięcie

tło jest czarnym obrusem
rozdano kary
przepraszam – karty (każdemu według
chwili małe slip of the tongue a nie godzi się tak zatrzymywać
czasu choć trwa odwieczna wojna (odpółtorawieczna)):
płyta się zatrzymuje czas się kręci
płyta się obraca czas staje

ty pierwszy z lewej
pasuje ci ten pirat co go zakładasz na koncerty
bez niego trochę
wyglądasz jak Jesus Sparrow chociaż
sorry to jednak głupie skojarzenie a wogle
(jak mawia jeden profesor gdańskiej ASP)
wogle to jesteś wielki ale słaby grasz jedyny
bas i piąte skrzypce no ale od czegoś trzeba zacząć

kim jest ten smutny pan? o czym myśli? o życiu
które jest ciężkie czy o czymś jeszcze ważniejszym? na kogo
jest obrażony? co dźwiga jego wskazujący donikąd palec?
on rozumie więcej niż inni zabierze tę tajemnicę
ze sobą spakuje ile uniesie
w siebie bo nikomu nie ufa wyprowadzi się więc kto ich postawił

jeden obok drugiego? bo ten pośrodku z kolei nie rozumie nic
i nie musi stracił głos więc trudno mówić
o nim ale tu chodzi przecież o
(do tego jeszcze wrócimy)

jest tam nawet pretekst song żeby złamać
kolejność na razie zajmiemy się tym całkiem z prawej
Franciszek Józef z afro pracownik fizyczny
o twarzy komputerowego psychopaty dlaczego nie grałeś pracowniku fizyczny
psychopaty w żadnym filmie? kim byś był w innym
świecie biały człowieku niewolniku rytmu?

trochę mniej czarny trochę mniej biały trochę mniej
niebieski każdy z was byłby już tylko purpurowy lub
wcale – znikacie na prześwietlonych pozytywach
romantyzm was dopadł cygańskie tańce zachody słońca kto to
słyszał w czasach twardej skały miękniecie chłopaki
doskonale obcy wrzuciliście świat do pieca
marshalla i nagle wszyscy usłyszeli
jak zgrzyta jego oś a jedno drobne
odejście zabiera wszystko
i może stąd te twarde fotografie no właśnie jeszcze jeden ostatni

ostatni będzie ten
primus inter pares
na zdjęciu jesteś a jakby cię nie było
masz zasłonięte oczy – czas
start – pętla na szyi
i krzyżyk na tej pętli

miałem jeszcze wrócić do tego pośrodku:
bilard dziewczyny i alkohol a poza tym tylko
metrum 4/4 pentatonika więc niech będzie
może miałeś rację z tą utratą głosu:
napisałem za dużo słów

Sławomir Płatek – Trzy wiersze
QR kod: Sławomir Płatek – Trzy wiersze