Z Pawłem Frenczakiem przespacerujemy się fotograficznie brzegiem Odry, z Agatą Grzych poznamy święta nietypowe w kalendarzu na rok 2023, a z Agatą Ciastoń przejedziemy się autostradą A4 – zatrzymując się na poboczach historii i teraźniejszości.
20 października (czwartek) o godz. 18.30 serdecznie zapraszamy na spotkanie podsumowujące trzy realizacje powstałe w ramach tegorocznych Mikrorezydencji OPT. Porozmawiamy o projektach artystycznych naszych gości.
Agata Grzych
Czy wszystkie kalendarze muszą przypominać o sprawach ważnych i oficjalnych? Agata Grzych, Agnieszka Fiedler i Kasia Ćwikła postanawiają zerwać z umownością. Ich kalendarz na rok 2023 skupia się na wydarzeniach, na które warto spojrzeć z przymrużeniem oka. Artystki wytypowały i zilustrowały na fotografiach święta, które dotyczą sytuacji błahych i absurdalnych. Być może to dobry pomysł, żeby przywitać kolejny rok z większym dystansem i poczuciem humoru?
Pod koniec października kalendarz idzie do druku. Aby zdobyć kalendarz wystarczy dołączyć do zrzutki. A tymczasem, dzień po naszym spotkaniu (21 X, godz. 19.00), zapraszamy do Klubokawiarni Recepcja na wernisaż wystawy fotografii powstałych podczas rezydencji.
Paweł Frenczak
Moja mikrorezydencja była podróżą po Odrze i jej brzegach. Jako ramy terytorialne wyznaczyłem sobie granice Wrocławia. Moim założeniem było nie oczekiwać gotowych wizualnych rozwiązań, a dać się zaskoczyć, odkryć coś, poznać, być może nawet zawieść. Czas mojej mikrorezydentury upłynął pod znakiem szukania wizualnych atrybutów rzeki. Odbyłem rejs barką transportującą piasek, byłem na prywatnym koncercie u wokalistki Broad Peak, która mieszka na barce zacumowanej przy brzegu Odry. Zabawiłem się w wizualnego archeologa i szukałem śladów działalności dawnych portów miejskich.
Agata Ciastoń
Mój projekt dotyczy historii i teraźniejszości autostrady A4, której najstarszy fragment został otwarty w 1936 roku pod Legnicą. Pracując przede wszystkim z materiałami archiwalnymi to one wytyczają mi drogę – bywają źródłem niespodziewanych odkryć, ale i niespełnionych oczekiwań. Fotografie, mapy, plany, ludzie i ich wspomnienia – wszystko przenika się w mojej pracy i układa w częściowo prawdziwą, częściowo wymyśloną opowieść, która nie wiem kiedy i jak się skończy.