Moc opowiadań

Zobacz losowy wpis
Moc opowiadań

Jak pisać i czytać opowiadania to cykl warsztatów, które w ramach Mikrorezydencji OPT przeprowadziła Urszula Rybicka.

Jesień w Ośrodku Postaw Twórczych upłynęła między innymi pod znakiem kreatywnego pisania. Wspólnie ćwiczyliśmy pisanie krótkiej prozy, zastanawialiśmy się nad tym, co w opowiadaniach przyciąga czytelników i jak nasze pomysły przełożyć na dobrej jakości formę literacką. Uczestnicy warsztatów Jak pisać i czytać opowiadania realizowanych w ramach Mikrorezydencji uczyli się niełatwej sztuki odnajdywania inspiracji w codziennym życiu, a pisanie opowiadań doskonalili za pomocą dziesiątek ćwiczeń creative writing. Celem warsztatów było nie tylko budowanie kompetencji literackich, ale także wzmacnianie twórczości i poczucia sprawczości początkujących pisarzy. Zajęcia obejmowały także pracę nad powstałym tekstem – czyli jego redakcję i korektę. Zwieńczeniem warsztatów jest przygotowanie do publikacji dwóch mikroopowiadań uczestników warsztatów, które niniejszym mam przyjemność zaprezentować.– Urszula Rybicka.

Autobus

Marek Antoszewski

         „Umiesz liczyć? Licz na siebie” głosił mural za przystankiem na ulicy Kroków. Mężczyzna, który właśnie wsiadł do autobusu, rozejrzał się za miejscem. Nie znalazł ani jednego wolnego. Ale to nic. Do centrum jedzie tylko trzy przystanki.

         Nagle autobus uniósł się w powietrzu. Pasażerowie w absolutnym zaskoczeniu rozglądali się na wszystkie strony. Kierowca też. Pojazd z hukiem opadł z powrotem na ziemię. Po otrząśnięciu się z szoku, kierowca zdecydował się pojechać dalej. Dzień później nagłówek lokalnej gazety głosił: „Operator dźwigu magnetycznego przypadkowo unosi autobus”.

 

Przyjaciel człowieka

Dorota Ilska Florek

Dedykuję moje opowiadanie najważniejszym mi osobom, ukochanej córce i ukochanym rodzicom

         W kawiarni siedzą ludzie ze swoim ukochanym psem. Ma on jakby ludzką twarz – przebywając często ze swoimi opiekunami zdążył się do nich upodobnić. Siedzi przy stole, można odnieść wrażenie, że zaraz weźmie filiżankę do łapki i napije się herbaty. Jest dopieszczony przez swojego pana. Ten poprawia mu kapelusz na psiej głowie i głaszcze go po boku. Pies spogląda na niego jakby pytał: „Czy nie mogę napić się herbaty w spokoju?”.   

         Nagle podchodzi kelner i pyta psa: „Czy podać szanownemu panu danie dnia?”. Zdaje się, że on odpowiada: „Bardzo proszę pięć porcji dla mnie i moich gości oraz butelkę najlepszego wina”. Jak  można się domyślić, wszyscy świetnie się bawili w swoim towarzystwie. Rozmowom nie było końca, a jedzenie i picie smakowało jak nigdy wcześniej. 

Fot. Elliott Erwitt
Fot. Elliott Erwitt

Trwają zapisy na kursy OPT - semestr letni 2025