Teorie spiskowe są po prostu fajne, zarówno te „prawdziwe” jak i popkulturowe. Lubię np. oglądać film z Gibsonem pt. Teoria spisu (org. Conspiracy Theory), bardzo przyjemnie wchodzi z browarkiem. Ale dla wielu ludzi mają one głębszy sens i są traktowane bardziej serio. Nie wiem, kim są rodzice teorii spiskowych, czy są to porzucone przez społeczeństwo jednostki obdarzone pączkującą fantazją i chronicznym defetyzmem, czy też teorie tworzone są jak podania lub legendy i migrując z ust do ust nabierają coraz to bardziej finezyjnych konotacji. Jedno jest pewne, są interesujące.
Teorie spiskowe są ludziom potrzebne jak religia i pełnią podobną do religii rolę, choć nie w sferze ducha, lecz umysłu. Próbują być alternatywną odpowiedzią na pytania, które by bez nich nie padły wprost a ich zadawanie byłoby odbierane ze zdziwieniem. Są jak klucz do ogarnięcia niezrozumiałych procesów, jak ogniwa łączące w całość pozornie niepowiązane zdarzenia i stawiające w nowym, oślepiającym blasku zaistniałe fakty. Gdy człowiek, naturalnie napędzany instynktem poznawczym, dąży do poszerzania horyzontów, teorie spiskowe stają się jakąś formą akceptowalnej, łatwo przyswajalnej i często, na pierwszy rzut oka, racjonalnej wiedzy (jakkolwiek by tę wiedzę definiować). Bywają wreszcie, przez swoją niezwykłość i ocieranie się o absurd, buforem dla skołatanej kinematograficzną codziennością psychiki. Że zbyt często naiwne? Ale za to jakże fascynujące w swej kuriozalności!

Teorie Spiskowe: Jacek Laskowski – Ankieta
QR kod: Teorie Spiskowe: Jacek Laskowski – Ankieta