centrum z jednej strony, centrum z drugiej
ktoś otwiera drzwi, zgrzyt przejeżdżającego tramwaju
na przedmieściach zabrakło światła, kolejne centrum i ściana
po jednej stronie on, później ściana, za nią ona. światła, zgrzyty
jałowy zapach miasta. ściana z cukru. on kartą clubsmart albo prawem jazdy
zdrapuje trochę i wciąga w nozdrza. ona ślini palec, dotyka, próbuje
później wymiotuje. mówią do ściany, że inaczej nie potrafią, kłamią
w centrum ich miłości jest pamięć o imprezie. drugie centrum w kiblu
drugie centrum ich miłości to nieudana kontynuacja tej rozmowy i echo
kiedy cukier dobrze się wchłania, a ona nie rzyga boleśnie, myślą
że jest jeszcze radykalne rozwiązanie, na jakieś później, posłowie
słowo pięść, wiele pięści, centrum z jednej, centrum z drugiej strony