as pik

kiedy wychodzą z ukrycia to krzyczą
as z rękawa to pik
i jak wychodzą na wolność
to krzyczą że pik

kiedy nie mają niczego też krzyczą
w rękawie as czarny
kiedy mają wszystko
siedzą

i kiedy jest ciemno jest zimno
wówczas siedzą przy sobie i milczą
nad ranem szukają okien
uśmiechają się do siebie ze wzrokiem

przeciągną dzień do wieczora
grę w karty
ręką ruch

stoły zastawione
myśli podnosząc ton wyżej
z nadzieją wzrok zawieszają
wyciągają projektor
obraz miga
poza tym


zwyczaje wojenne

zapomniałem słów
zapomniałem o tym
jak się zachowują między sobą
dwa nieznośne szczury

czasem wydaje mi się że to strategia
która w końcu zdobędzie wszystko
czasem wydaje mi się za dużo
za często
przepycham się przed siebie


atlas kosmos

w nocy było duszno
pociłem się
dostałem kilka krost na nodze
ułożyły się w wielki wóz
to jedyna konstelacja jaką znam

rano miałem pogłos
i gwizd w uszach więc uwierzyłem
że to kosmos

do wieczora byłem spokojny
przy zasłoniętych oknach
człowiek myśli o nocy

spadła gwiazda
była jak latarnia

lubię puste ulice
wyjdźmy

spojrzyjmy w górę
tego tam nie będzie

Marcin Sas – Trzy wiersze
QR kod: Marcin Sas – Trzy wiersze