Płoną ogrody z Streptosolen Jamesonii
kupiliśmy już bilety do ogrodów z Streptosolen jamesoni
od kilku dni co wieczór widzę ich płonące kwiaty
– na razie wystarczy nam, że kwitniemy pod przypadkową pościelą w losowo wybranych pokojach
jednak
w starannie dobranych miejscach
staranni jesteśmy o siebie nawzajem bo jeśli my się nie postaramy to kto to zrobi
rzadko mamy lukarny w dachach żeby popatrzyć na gwiazdy
zwykle musi wystarczyć okno
noce są coraz chłodniejsze i na szczęście nie dla nas
lecz gwiazdom takie właśnie mogą się wydawać
czasem kiedy ramię wystaje mi spod kołdry to budzę się i chowam je
jak nóż do pochwy przy pasie
a czasem budzę się cały i obracam patrząc na wschód
zamiast w przeszłość
dokupujemy więc kolejne widoki do oczu w których nadal mamy wiele miejsca
dobieramy górskie krajobrazy jak klocki domina
nurzamy w borówczyskach aż zostają nam ślady na dłoniach i kolanach
czasem
po prostu pełzamy jak lama
ale to się skończy niebawem i już zastanawiamy się jak wypełnić czas który nadejdzie
na pewno nie będziemy się nudzić bo nie wiemy co to nuda
światy z kwiatami pełnymi jak żagle czekają już na nas
w przypadkowo płonących ogrodach