Dajcie doktora

Dajcie doktora, który pulchny, jak kuropatwa,
O krótkich nóżkach aż do korpulentnego zadka,
Z delikatnymi dłońmi, tłusty i ociężały
Nie plecie głupot, kiedy reszta prawi morały:
Że w takim stanie pora pozbyć się złych nawyków,
Żebym nie lekceważył swoich kiepskich wyników;
Przeciwnie, zbierając się do wyjścia, jak brat-łata,
Mrugnie do mnie i powie: trzeba zejść z tego świata.


Mam zamiast broni palnej naboje ze śliny

Jakieś trzydzieści cali od swojego nosa
Na ciekawość zaczynam spoglądać z ukosa,
Bo to przestrzeń prywatna, i powietrze w środku
Jest zastrzeżoną częścią mojego majątku.
Dopóki nie zaglądasz do mojej sypialni,
Kiwam na ciebie, możesz ze mną się przyjaźnić,
Uważaj, nie przekraczaj po chamsku tej linii,
Mam zamiast broni palnej naboje ze śliny.

przełożył Jacek Świerk

Wystan Hugh Auden – Dwa wiersze
QR kod: Wystan Hugh Auden – Dwa wiersze