Żałoba – etap drugi

Po śmierci taty mama
idzie pod prysznic. Woda szumi i przestaje.
Po niej idę ja. Biorę do ręki zużytą kostkę
mydła. Jeszcze się nią mył,
choć nie przypomina
już siebie.
Mama musiała nadziać mydło
na paznokcie.
Raz,
dwa,
trzy,
cztery,
wiele razy.
Gdyby mama wolała w płynie,
nic byśmy z siostrą nie wiedziały.


Jestem gorsza I

Okazuje się, że ojciec lubił buty.
Matka o swoje nie dbała. Szkoda
tych ojca. Nie są wcale znoszone.
Przestał w nich chodzić,
gdy umarł. Zabieram się za
jego rzeczy. Wyrzucam.
Część komuś oddamy.
Może chociaż buty.
Na razie ogarniam te
z przedsionka.
Przy reszcie chce
asystować siostra.
Mama mówi, że z chęcią będzie
nam gotować.


Jestem gorsza II

Dotykam matki.
Nie za wiele. Ostatnio zdjęłam jej
rzęsę z policzka. Obawiam się.
To nie wystarczy. Myślę o samotnych
niemowlętach w szpitalach
w czasie wojny.
Nikt ich nie tulił.
Umarły.
Matce nic nie jest,
ale nie może się pozbierać.
Zamawiam dla niej masaż
z dojazdem do domu.

Piszę do faceta.
Nie masować
na papierowych prześcieradłach
jednorazowych ręcznikach.
Chodzi raczej o to, aby matka była teraz blisko
życia.
Proszę go o przetartą
frotte,
wyszczerbioną na rogach
bawełnę.
Mogą być nawet brudnawe.


Jestem gorsza III

Przed masażem siostra
chce pojechać z matką
na grób.
Matka schyla się i grzebie w tej szafce
z butami
w przedsionku.
W końcu pokonana mówi:
nie ma, no nie ma.
I macha do nas swoim samotnym
półbutem.
A potem pyta, kto tego drugiego tak
mógł?
Siostra nieufnie na mnie
patrzy.
Jak pojedziecie na grób, mówię,
po drodze kupcie nową parę.
Ten, co został,
będzie zapasowy.


Zakład córki

Napisał Konrad. Był u ojca.
Trochę z nim posiedział. Wyniósł stare
kwiaty. Nie przetarł
tabliczki, ale to w końcu nie jego
ojciec.
Szedł na rozmowę o pracę.
Wierzy, że ojciec
się za nim wstawi.
Biję się z myślami.
Powiedzieć Konradowi, czy milczeć?

Podstawy konstrukcji maszyn.
Drgania oraz obciążenia. To ojca kręciło.
Ojciec wierzył w psychologię mostów i maszyn.

Oczywiście, ojciec mógł zmyślać.
Kto to sprawdzi?
Rodzinie ciężko pojąć,
choć ojciec zajmował się tym całe życie.
Została garstka uczniów.
W zlikwidowanym telefonie ojca
ich numery.
Zobaczymy, czy Konrad dostanie
tę pracę.
Jeżeli tak, zmienię ojcu życiorys na wiki.
A książki postawię na półce
z poezją.

Justyna Tomska – Pięć wierszy
QR kod: Justyna Tomska – Pięć wierszy