Skała

Kamień spadł mi z serca i to na nim zbudowano hipermarket.
Słychać muzykę z płyt podłogowych tego miejsca,
zaczynam wierzyć, że punk is dead.
To mój występek,
niech załatwi mnie agent Cooper
w dwudziestą drugą rocznicę wykończenia mieszkańców wesołego miasteczka.

Byliśmy bez winy, dopóki pierwsi nie rzuciliśmy kamieniami.


Przy produkcji gąbek w Leverkusen

O tych, o których mówi się, że są z Polski,
w Polsce mówi się, że są z Niemiec. Podoba mi się taki
brak lokalizacji. Ja, ja, ja: dziś na pewno jestem odpowiedzią
na wszystkie pytania, chociaż niektórych z nich nie rozumiem,
reaguję w ciemno i naprawdę szkoda,
gdy nie o taki odzew chodziło.

Renate poprawia włosy, sugerując mi, że mam poprawić akcent.
Rozmawiamy poważnie w czasie obiadowej przerwy.
Słyszysz głos z Litwy?
– Jedzmy, nikt nie woła.


Jesień

Pada deszcz. Kałuże są jak lustra jezior,
w których nie chcą żyć ryby.

Oczy są zwierciadłem duszy, a liście mają oczy, które patrzą w oczy.

Szarość zamienia się w Ciemność.
Wieczorem zaparzam herbatę.
Czajnik z wodą,

woda z kamieniem.


Rosół, skóry

Rozlana zupa zwiastowała koniec świata,
pięć dni po Zwiastowaniu Najświętszej Maryi Panny,
gdy w kościele nie było już kolejki do spowiedzi,
a rasistowska babcia piekła biszkopt zamiast murzynka.

45 minut szukaliśmy iksa
(iks to imię psa pani z matematyki)
i każdy promień słońca był pusty jak promień koła,
a z pustego i Salomon nie naleje
do sklejonych talerzy.


Sztuczne oddychanie

P.G. usiłuje przypomnieć sobie słowa modlitwy.
P.G. boleje nad niemożliwością tragedii.
P.G. rozmyśla o dalszych perspektywach.

Północ, południe, wschód, zachód i pochód.

W tym roku odbędzie się Większy Tydzień,
W tym mroku odbędzie się Większanoc.


Marność

Krążę ulicami. Trudno
odnaleźć prawdziwy szczyt,
kres i ziemską potęgę.

Jedna strona katowickiego Rynku.
Cóż to musi być
za Zenit, z którego ciągle wychodzą ludzie?


Strumień podświadomości

Jestem
już długo
w lekkiej chorobie

Nic
Nic nie ukazuje się tak jak obraz i niczego nie słychać
tak dobrze jak dźwięku a wśród dźwięków
trzasku

Wczorajszej nocy
wszystkim śniły się koty
mnie przyśniły się myszy

Paula Gotszlich – Siedem wierszy
QR kod: Paula Gotszlich – Siedem wierszy