aport
pozostało wieszanie bombek
na psich ogonach
i miasto oddzielone mechanicznie
od nowości ku przedawnieniom
warczeniu w notesach wymawianiu
umowy to zacieki to znak
by próbować roztworu próbować psich lat
plemienne nadzieje wspólna dzicz
czy wstrzymam słońce gwiżdżąc
bo ten żar to ptak
a ta sierść to szmer
przynieś
kładą jak uszy zatrute linijki
po sobie piszą umowy pod psem
krople-papiery rosną w sekwencje
jesteś plenarny więc łap
łapy z podłogi zassij strach
jak odkurzacz nieś szczekanie
aneksy wylewaj i wracaj
do nogi do budy do dupy
przesącz je przez siebie
tylko gdy rozum się spieszy
lub szybuje wniebogłosy
chodź tu
daj
w dzikości mięsa w zapamiętaniu
wspomnienia-osady
połóż nie miętoś
podaj tekst
UWAGA ja tu pilnuję
automatyzacja w służbie kontroli
wyjęty z mądrości
wycięty spod prawa
nie daję już głosu
udzielam w spokoju