*złożone razem klucze prowadzą do podskórnych opowieści~ jedna opowieść ukrywa inną~ patrzysz na zdania ułożone w akapity@ a w każdym z akapitów są ślady kolejnych opowieści i tak w nieskończoność~ biblioteka raczyńskich@ zebrane dzieła pynchona@ hemingwaya i lenina@ mały ilustrowany leksykon oraz depesze rządowe@ rozkazy@ raporty i rozmowy na czatach~ można się zgubić w odniesieniach~ pewna ulotka@ którą dostałem w kafe erotika prowadzi mnie do podsłuchów w gabinecie premiera@ a rozmowy prowadzone tam ujawniają notowania giełdowe~ wszędobylski szyfr@ n<>kodowanie~ rzeczywistość@ która się rozpruwa i rozpada na fonemy~ fonemiczna erekcja czyli burza neuronów widziana z pozycji ołówka@ perfokarty i dekodera~ to nie jest warstwa po warstwie@ gruba siermiężna cebula@ którą rozkłada się kawałek po kawałku a język piecze i lecą łzy ciurkiem~ sensografia@ od odłamka do twierdzy~
*od otworu w zlewie po kurek z energią atomową~
*wszystko to przy założeniu@ że nazwy własne zostaną skreślone~
*wszystkie nazwy własne zostaną wymazane@ jeśli znaczą one cokolwiek jeszcze~
*czy to ma jakieś uzasadnienie^ trwają procesy w sprawie wielu jednostek@ które wprost nie są interesujące~ z różnych przyczyn są monitorowane~ rysowane są krzywe@ które analitycy określają okularami kosmosu~ te krzywe są kształtem@ który określa wszystkie możliwe położenia~ określa je z góry w byciu czegoś@ jakimś~ czysty ład~
*wszystko jest ale równocześnie czegoś brakuje~ są to plurilogia i failoranza~
pisanie telematyczne daje możliwość lepszego dopasowania^ tylko dark rum i blak boks~ poza tym są kluby gogo@ które przypominają dopalacze~
*inni myśleli@ że po prostu był impotentem i że ciągle się zgrywał@ odgrywał farsę w miejscach publicznych~ rezygnował ze wszystkich składanych mu ofert erotycznych ale z drugiej strony naciskał na kontakt@ pchał się wręcz w ramiona kochanek~ zazwyczaj a być może zazwyczaj podniesione do potęgi~ efekt jego pracy był taki@ że wszyscy na około niego byli zarazem odurzeni jego osobowością i wkurwieni na niego~ wszyscy w około stawali się jego kochankami@ wielbili go@ aż po granicę rozsądku@ a z drugiej strony chcieli mu przypierdolić dlatego@ że w kluczowych momentach tracił kontakt z celem~
*bywało też i tak@ że nadmiarowo podrywał kobiety<>plus i musiał się z tego przed sobą tłumaczyć~ komunikację utrudniał fakt@ że jakiś tłumacz istniał~ tłumacz utrudniał akceptację samego siebie@ niedopasowanie~ wywoływało to pewną gorycz@ którą można było zneutralizować nowym celem~ wystarczyło@ że ten cel zostawał podjęty@ to wystarczało do osłodzenia goryczy po straconym obiekcie erotycznej tęsknoty~ obiekt umykał z tym większą siłą im szybciej ja zbliżało się do celu~
*ktoś nazwał ten proces odseparowaniem siebie~ cel umykał ale zostawał pęd~ rozpędzone ja goniło coś@ co tylko niekiedy było konsumowane~ mentalny kastrat~ technicy orzekli o nim@ że brakuje mu jakiegoś programu@ czegoś@ co mogłoby zostać umieszczone przed drukarką albo jakimś innym efektorem~
*znaleziono paredziesiąt śladów jego bytności w różnych domach publicznych i w u różnych kurewek<>plus albo po prostu kobiet publicznych~ szukał tam czegoś w rodzaju rekompensaty za brak erekcji podczas tańca zmysłowego lasek<>plus@ które miał na wyciągnięcie ręki~
*do pewnego stopnia jego zachowanie uzasadniał bałagan@ jaki znaleźliśmy u informatyków~ cyborg był uszkodzony ale nie potrafimy stwierdzić@ z jakich przyczyn~ coś przeszkadzało mu w powiedzeniu hej mała@ chcę cię przelecieć~
niektórzy przez pewien czas uważali go za pedała@ ale nie było nikogo kto potrafiłby podać przykład jego kontaktów seksualnych z chłopakami~ był bardzo chłodny w obejściu~ traktował wiele spraw bardzo kategorycznie@ unikając kompromisu~
*wyciągnij rękę@ pogłaszcz ją za włosy~ dotknij jej ręki@ dłoni@ delikatnie ją pocałuj~ skieruj się do toalety~ tam wyciągnij swojego penisa i zacznij pieścić swoje jądra@ po to@ by je nagrzać~ przypomnij sobie@ że jesteś żyłą kosmosu~ jesteś cyborgiem@ którym kieruję~ nieustające aktualizacje~ komunikaty i antykomunikaty~
*usiądź obok niej i poprowadź rozmowę o tym@ że można by było gdzieś pójść razem~ puść jej oko@ dotknij ją w nogę swoją nogą~
*proste~ proste~ warunkowanie nastąpiło~ teraz wyjdziesz i zaczniesz to wdrażać~ stworzysz drużynę miłości@ w której każde ogniwo będzie na sobie polegać i mocno się cenić~ silna@ trwała sieć zależności@ w której przecięcia są
*nacinaniem nadgarstków w celu zmieszania krwi~
*niska samoocena@ oskarżanie siebie o coś~
umacniane aktem płciowym~ ciągle zastanawiał się dlaczego ten plan jest tak powoli wdrażany~ to jakby jakaś usterka
*wstręt do przejścia do rzeczy^
w elektrolicie@ jakiegoś zbiornika@ który nie wyciekał@ ale rdza pokrywała go i przeżerała na wylot~ jedna z warstw była nieszczelna~ jakieś braki powodowały@ że w nanozegarkach się rozłączał i transakcje nie dokonywały się~ zerwane oferty kupna i sprzedaży~ spły
*czy można się z panią jakoś umówić później^ czy dałaby mi pani swój numer telefonu^ czy moglibyśmy się kiedyś zobaczyć^
wały poprzez niego wszystkie pieniądze kolonii~ obsługiwał wszystkie banki a straty jakie przynosił uzasadniano atakami bio<>robotów~ był czymś w rodzaju matriksa@ który zawodził@ ale pozostawał w użyciu@ ponieważ nie potrafiono znaleźć uzasadnienia dla innego systemu~
*zawodził w obrotach zegara wokół galaktyki@ urywały się ciągi liczb~ e<>pieniądz utykał choć w sferze architektury plastropleksu niczego ani nie przybywało ani nie ubywało~
*kościoł katolicki jest złośliwym memem~ przeszedł czas odejścia od religii jakiejkolwiek na rzecz quasireligijności@ a więc czegoś@ co jest czymś@ co powinno się zastąpić jakąś inną nazwą@ stąd o religii dziś już nikt nie pamięta liczy się tylko magia++
*podobnie jak skreślenie nazw własnych@ quasireligia może stać się irreligią@ może zniknąć@ choć sposób na zniszczenie kościoła katolickiego był niejeden a stał się jeden jak wcielony dukt~
*miał w sobie jakiegoś katolika@ którego musieliśmy egzorcyzmować~
*gdy wyłączono w nim obwód odpowiedzialny za religię stał się bardziej dotykowy~
*bardzo dużo czasu marnujesz na opór~
ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~ ucieczka~