Pocztówka 1
Ojczyzna
kanapka McDonalds’a z uszami Mickey Mouse
lub z wierzbami i fortepianem Szopena –
czarną skrzynką pełną insynuacyjnych błędów –
albo sardynka w oliwie raz się wyślizgnie
i już jej nie złapiesz, postrzelony wiatr
wyje ze śmiechu opowiada lekko strawne
odsmażane dowcipy o głupich Polakach
znad Tamizy lub Shannon –
a ci skaczą na łeb na szyję w przeszłość
w poszukiwaniu własnych zielonych korzeni:
pół ugotowana metafora narzeczonego Krysi
z Limerik smakuje jak niedogotowany kartofel –
rozmawiają o ojczyźnie w bardzo inteligentny
sposób pro forma segregują uczonych, artystów
poetów, pejzaże, psychikę –
jak ogórki do słoików, ich twarze wycięte
ze słoneczników uśmiechają się do sernika
tak ojczyzna to słodkie słowo, przez grzeczność
nigdy się nie zapyta co dla niej zrobiłeś?
Uszy rodaków są podłączone na chybił trafił
do answer machine a z niej płynie tylko jedna
melodia Strawberry Fields – truskawkami
nie nakarmisz orła – symbol ojczyzny –
potrzeba pieniążków i porcelanowych
świnek, którymi życzliwa ręka je tuczy –
to nie country pigs co noszą buty
z krokodyla skóry i jedzą wysokie stołki i łapówki.
Pocztówka 2
W miejscu tym rosła dzika cebula
Indianie nazwali je tak
Shikaakwa – Robert de LaSalla
zapisał je jako Chicagoua
Przybyli Polacy centa nie mieli
płakali nie z powodu cebuli
Jedni siali burze lub sadzili barokowe kościoły
słuchali belcanto lub belzebuba
drudzy drapacze chmur podlewali cementem
jedni i drudzy wiedzieć chcieli czy będą szczęśliwi
ani Watykan ani Biały Dom
nie ostrzegł przed plastikową nostalgią
wyprodukowaną przez Chińczyków
Zabawne angielskie słowa headchesse
to głowa sera czyli salceson
buldożer drzemiący byk
tak Ameryka jest dla byka
łóżko, sracz, fabryka
Jeśli nie możesz się zaadaptować kup siebie
na urodziny kaktusa powiedział kelner
pracujący w kieracie to będzie kompensata
zaprogramuj zdanie lub zapisz zadanie
na ziarnku ryżu a zostanie one
na zawsze. Mózg nie przewija filmu
o Ameryce jedna z rolek nie chce się obracać
Obraca kartki atlasu pochylona nad mapą Ameryki
kobieta w białej bluzce czerwonej sukience
Akcja dzieje się w lecie
w miesiącu pamiętam. Film się urwał
na ulicy Montrose. Dzisiaj nie plotkuję
o książkach ani pisarzach, gen od kultury
miał być wrodzony, zmienił się w eat and sleep
Tak ojczyzna nie jest odpowiedzialna za rzeczy zgubione
i znalezione
Tak ojczyzna jest odpowiedzialna za odlot concordów
o szyjach bocianów
Pocztówka 3
freedom wrzeszczy
warzy warzy warzy wiem jestem
a co będzie z tymi co jedzą mięso
teraz jest maj
rosną paznokcie i włosy
i chęć do życia w wolności
ulewa wiosenna taka mocna
że krople wody wgniatają się
w chodniki układam listę zwierząt
które widziałem w górach sowich
w ostatnich trzech latach
to jest wolność układać
Pocztówka 4
ameryka – sen ukradziony panu bogu
gdy usnął pod gruszą
po pracowitym dniu stwarzania świata
ciężkie słońce utopiło się w morzu
za dużo pamięci szepczą fale
do nadlatujących mew
– ameryka śni się w ząbkowicach śląskich –
(delikatna jak pszczoła składa do głowy – ulu
jak chcesz miodu to do ucha) –
puka do powiek nad ranem polem bawełny
alabamy
sowiogórska sowa w snach emigrantów
obrasta w legendę jak stara panna bez posagu
w wspomnienia o przystojnych narzeczonych
Pocztówka 5
ameryka to ludzie tacy
jak ja i moimi sąsiedzi meksykanka modląca się
za syna mechanika samochodowego
który się rozwodzi
to koreanka krzycząca na swoje
dzieci w języku zielonych liści herbaty
to dziewczyna z ukrainy
rytmicznie poruszająca biodrami podczas
stosunku jak łódź podczas burzy na morzu
to pastor z kościoła luterańskiego
szwedzkich emigrantów
pijących na umór pod niebem z 51 gwiazdami
i emigranci z naszej piwnicy
pieprzą głodne kawałki
o najedzonych i sytych
o tym ze pewnego dnia
kupią łódź piękna jak twarz boga
i wrócą nią do peru
dumni i szczęśliwi
trutu tutu majtki z drutu
Pocztówka 6
chciał zostać faraonem budował
piramidy z puszek po piwie
i kości ojca, ale i tak wyjechał
do sławnego usa a tam przy chińskim jedzeniu ·przez niedomknięte drzwi wpada murzyn
z jamajki z beretem na głowie w kolorze jajecznicy
a może on z puerto rico z prośbą o drobne
na ustach i spojrzeniu ostrym jak nóż w oczach
ktoś inny na całe gardło krzyczy
prosto w twarz irlandzkim policjantom
serca wasze mają smak serc kóz z Afganistanu
w whisky wasza ma kolor moczu kozła
jasnowłosa niemka z dużym biustem
pyta się barmana z Kenii
gdzie się u was sika
zamiast gdzie jest ubikacja
tak słabo zna angielski
myślę sobie mają rację
w ometeol i omeyocan
Pocztówka 7
stwierdzenie – kocham amerykę
ogranicza się do 51 stanów
wielu rzek i pustyń
gór jezior miast
dużo potrzeba cierpliwość
na taką miłość
już nie jest do kupienia
za pieniądze
trzeba płacić za nią złotem samotności
mądrość nie jest najważniejsza
ale pustka w głowie
stwierdzenie że w ojczyźnie jest
no jak jest w ojczyźnie?! wraca jak smak
ciepłego piwa nieprzyjemny
thanksgiving day – indiański symbol przegranej
przy miękkim świetle świec
pierś z indyka staje się symbolem ameryki
chociaż indyk to nie orzeł –
symfonia pustych żołądków może być
ponętną zachęta do wyjazdu z ząbkowic
śląskich do stolicy polskiej kiełbasy chicago
Pocztówka 8
tak bardzo ja pokochał
aż stał się jej minerałem
po latach ciężkiej pracy
przemienił się w skalę
na niej jego syn postawił dom
-tak powstaje ameryka
Pocztówka 9
pewnego dnia
dnia pewnego
zobaczył amerykę
ameryka go nie zobaczyła
zrozumiał że tak wiele zależy
od spojrzenia ameryki
spuścił głowę pomiędzy wydeptanym lewym
a prawym butem utkwił wzrok
zanim to zrozumiał
dał się ameryce nabrać tysiąc razy
ameryka nabrała go na łyżkę zupy
widelec z wołowiną
stał się tematem wiersza
drogą przelotową dla myśli
pewnego dnia
dnia pewnego
zmądrzeje przeniesie się z teatru
ameryka do teatru ząbkowice
czy będzie miał tyle sił własnej mądrość
prze najróżniejszych obszczymurków
i fryzjerów oraz
strażników własnej głupoty
aby wrócić do ząbkowic
pewnego dnia
dnia pewnego
Pocztówka 10
amerykańska opowiastka
o chłopcu co chciał być
nosiwodą w nowym jorku
tak bardzo chciał nim ·być że aż płakał ze złości
że nie może nim być
ulitowało się nad nim niebo
spadł duży deszcz tak duży
że jedna kropla uniosła chłopca
do oceanu i nikt go już więcej
nie wiedział i nie wiadomo
czy się śmiać czy płakać
ps.1
płakać nie wolno
może powtórzyć się historia
o chłopcu i deszczu
ze srebrmej góry
złotego stoku
kamieńca ząbkowickiego
ps.2
śmiać się wolno, thank you very much
pusty śmiech jest jak śmietana posmarujesz
nią i dalej zajedziesz
Pocztówka 11
celnik w chicago
zatrzymał kufer
z marzeniami
jako antyk
poprosił o dopłatę
za nadwagę
walizki z planami
na przyszłość
w ząbkowicach nie było kufrów
antycznych z marzeniami
ani walizek z planami
na przyszłość
Pocztówka 12
zawołał z bólu gdy jezus – maria
gdy attyla młot boży uderzył go
w lewy palec myśląc że to głowa dzika
teraz imiona jezus – maria
są na jego ustach
w ameryce niby domu
nienadającym się na marzenia
(tak panie fall of america
emigranci są traktowani na równi
z owocami morza
bogaty kraj o czym tu marzyć
jedynie o zdrowiu i pracy
chicago to ogromny róg obfitości
grzbiet ciekawej przygody
podobniej do skóry z byka trzeba uważać
czy się dobrze ona skończy
nie dla wszystkich dobrze
niektórzy zostaną tutaj senatorami
ubóstwa kraju swojego urodzenia
przyjmą rolę ubogich krewnych
jedzących zawsze w kuchni
trzymających swoje skarby
i paszporty w chińskich pudełkach
po butach w ciemnym miejscu
nie to co ząbkowice w nich
można pomarzyć o wszystkim
o złotym stoku i srebrnej górze
nawet ziębicach
Pocztówka 13
gdyby 24 grudnia 2056 roku okazało się
że
ameryka to jedno wielkie g…
do którego zdąża milion much
spod ząbkowic
czy nadal myślałbyś o niej
jak o miodowym ciastku…
albo ziemi obiecanej
od dan do berszeby
uroda nieziemska przemija
pod kawałkiem chusteczki
w kropeczki nieba
wiedział o tym eudokos z knidos
gdy pisał;
uroda ziemska też przemija
nad kawałkiem ameryki
wyglądającej z księżyca
jak kromka chleba z margaryną
żadne tam ciacho