widziałem schopenhauera
przez włosy babci
jego uśmiech był uszyty
jedynie ręce
zostały jakoś człowiecze
prawie się pogubiłem
gdyby nie to
że były złożone
bo tak starzy ludzie
siedzą w fotelach
i do modlitwy
każdy mnie słyszy
jak przez szklankę
włożoną do ust
można się zachłysnąć
skoro mój krzyk
jedynie potrafi
Kołysać wisielców
chciałbym wiedzieć
czy rzeczywiście
na pogrzebach
ciszą
otulam krzyż
a nie zrywami rąk
kolorowe ściany
układają się
w kształcie buziek
gdzieś u podłogi
leży smutek
a radość
zamknięta w środku
czy to się zgadza
że kolorki
rozpływają się po sobie
bo oczy
gorzej widzą
gdy same zamykają się