Funeral Tournée
byłam na pogrzebie tej młodej
no nie przypomnę sobie jak
ona tam się nazywała ale
chyba z pół miasta się zebrało
pięknie pięknie bardzo fajnie
jutro idę na tego lekarza
młodo go bozia wezwała
pięćdziesiąt miał chyba
chlał podobno i rękę podnosił
ale o nieboszczkach to dobrze tylko
i na nas zaraz pora przyjdzie
pani kochana ja już gotowa
i strój mam i trumnę i kwaterę
i chodzę na te wszystkie pogrzeby
żeby i na mój ktoś zechciał przyjść
ten kraj to zoo
które nie spełnia żadnych norm
co parę metrów zbiorowe mogiły
a w nich osuszone brutalnie małpki
na śmierć wydojone krowy
ten kraj pełen ludzi pro
i wszyscy są tutaj mili
tylko sporo narzekają
że u sąsiada trawa zieleńsza
ten kraj pełen ludzi pro-
sseco pijących czy łychę
nikt już nie wali wódy
wódę walą alkoholicy
ten kraj to zoo
które nikomu się nawet nie śniło
mieszkańcy oddają życie bankom
by móc mieszkać za ogrodzeniem
***
mówisz ze lubisz we mnie mój humor
moje żarty charyzmę temperament
słodycz słów które wypowiadam
moje myśli są gorzkie jak leki
a działają zupełnie jak trucizna
powoli opanowując mnie całego
podnieś wzrok nad mój uśmiech
spójrz raz głębiej w moje oczy
powiedz mi co w nich widzisz
jeżeli prześwietlisz mnie na wylot
znajdziesz tam bezpieczne miejsce
zasiej w nim proszę ziarno nadziei
***
nikim nie gardzę
tak jak sobą
nikogo nie podziwiam
tak jak siebie
przez to
czuję się obrzydliwy
czuję się obrzydliwie
wspaniały
kiedy myślę że zagłębiłem
istotę mojego istnienia
kiedy myślę że jestem
by tworzyć i dawać
kruszę fundamenty
zabieram nadzieję
piję piję piję
przechylam puchar
waszych wątpliwości
trosk i zmartwień
wypełnia mnie
gęstą czernią
w zamian nasycam
waszą ciekawość
zostaję sam
z niczym