Zmiana planów
włosy wiele udźwigną
już nie pozwala ciągnąć za warkocze
ale czerpie wodę
spod lustra
wiadrem
z samego dna
zewsząd nadchodzą czarne gąsienice
chcą się bawić
kosmate utkane z wełny
przeznaczonej na rajtuzy
na ciepłą czapkę i szalik
dla szyi owiniętej jedynie przez lęk
wpełzają między wargi
igrają z łańcuchem pokarmowym
pierwsze w rejestrze połączeń
kolana
krwawo szurają o kamienie studni
do której wrzuciła najcenniejszy pieniądz
na szczęście
Jasne noce, nowe możliwości
w niebie składają
ogniste origami
spadające iskry
umierają w paszczach reflektorów
wszystko co żyje na ulicy
wdycha siarkowe opary
każdy kto mieszka na ulicy
zostawia ślady na schodach
jedni wchodzą do swoich domów
inni pukają do cudzych
jednym zostanie otworzone
inni zostaną na ulicy
na zawsze
Fortuna
nie ma prawa czuć ta
która nie jest błogosławioną
między niewiastami
Zakalec
specjalnie dla ciebie
upiekłam ciasto