Kiedy zapada zmrok
zostają tylko filmy porno albo spoty wyborcze
karząca ręka sprawiedliwości chce dopaść
szeryfa spokoju na obrzeżach małego miasta
w samą północ bo łatwiej kiedy większość śpi
lub bawi się w indian pragnących zemsty
za podpalenie tipi ale to szeryf w spoczynku
jedynie cekinowa gwiazdka odbita w oknie
od odbiornika z pośladka świadczy o władzy
niepewnej bo wszystkie kobiety już wyszły
nie ma kogo złapać i zaprosić na drinka
zostają tylko filmy porno albo spoty wyborcze
dziwki i złodzieje w różowych szpilkach
***
Najwięcej wydasz na bilety, święcie przekonany, że nie da się
przejść bez wydatków.
Kolejne pieniądze pochłoną papierosy i alkohol. Mówią: na coś
trzeba umrzeć, myślisz – czymś trzeba żyć.
Dalej pojawią się kobiety. Różne dziewczyny, kochanki,
żony nie daj bóg.
Kosmetyki liczyć i środki higieniczne, żeby nie śmierdzącym
iść. Na to jeszcze czas będzie, kiedy się wyłożysz.
Wszelka elektronika. Kontakt ze światem
już nigdy nie będzie taki werbalny.
Zachcianki w postaci narzędzi codziennego użytku
albo zabawki na stratę czasu.
Czas. Najbardziej kosztowny ze wszystkich, nieświadomie omijany
w rachunku i sumieniu.
Garderoba. Nie łudź się, w życiu nie będziesz piękniejszy
kiedy zaczną Cię żegnać i chwalić ubiór.
Pora jedzenia na koniec. Nakarmią Cię wszystkim
czego nie potrzebujesz.
A wystarczyłby chleb, woda i kawałek mięsa
obok.
***
Śmierć w pociągu Gałczyński relacji Szczecin-Lublin.
Końca nie widać, a początek rozmazuje Kujawy, żółte
pola z zielenią ostatniej wiosny.
Upalne zbiorowe samobójstwo ośmiu nieznanych sobie osób
byłoby atrakcją. I nie loteria.
Numer przy korytarzu – w laptopie na google
wyszukuje odpowiedzi na pytanie: jak zabić?
Numer obok mnie, arabski falochron:
Czy Polska ma za dużo ludzi? Myśl pierwsza.
Numerek przy oknie starszej pani
zwróci się po mdłym Harlekinie.
A ten naprzeciwko: taki numer
zawsze powoduje walkę o środek pola.
Posiadanie miejsca. Tiki-taka.
Numer krzyżowy naprzeciwko wzdycha,
czy aby na pewno nie rozpocząć od nowa,
od pierwszej klasy?
I najszczęśliwszy dla mnie, raczej oczko.
Numer na podarte spodnie, awatary, usta
Jolie w oknie, historia medycyny pod ręką.
Lacha na konduktora.
A mój? Wywinięty do korytarza
kiedy chciałbym wypaść.
Albo dojechać bez nerwów
Ildefonsem Gałczyńskim.
***
To jednak jest raj. Światło
które zamiast pokazywać
oddala od siebie. I krew
zmienia też kolor w pocie
czoła. Na ścianach drętwe napisy
serce dławi się w słowach
co z nas zostanie oprócz?
Więc raj. Ten raj
milczy w przeplocie
gestów na czczo.
I wtedy wżera to co
zostaje obok.
Lucek zakłada nowe konto
Pierwszy założony mail pozostał niezauważony
podobnie jak zmieniane skarpetki codziennie
z dziewczynami bywało jak z białą rękawiczką
często budziłem się w nocy przy pełni
obok cieni czułem brak i blask monitora
jeśli był księżyc to wykrojony z nieba
zakładałem maskę a deszcz ją zmywał
jak makijaż taniej dziwki
nazajutrz czując obrzydzenie
zabraniałem się w sobie tłumiłem
powstanie czegoś trwalszego od
własnych słabości
jakby pierwsze słowa wymagały
odwagi