Były dni nie do życia, ale były

teraz wszystko to

noc z prędkością

światła cisza nie chce

szybciej


Patryk

Jaki
Zimny
Kosenda


Energole cieplne

Zaułek, gdzie można doświadczyć centralnego ogrzewania
niewielu zna. A jeśli już zapytać
paserską bateryjkę z okna naprzeciw,
to z widzenia nie stracić

zakład, w którym ozonowanie jest zmową czyszczenia.
Chropowata ściana opiera zimowych survivalowców,
co lata zjedli na mieście. Teraz dogrzewają wzorowo
z zewnątrz nocną taśmę

pierwszej warty. Broni się nadgodzina, bo nie ma
dokąd wrócić. Karm miejsca zimne, gdy z cienia

rusza przemoc:
produkcja.


Zaproszenie do poświęcania

Zaczyna się od musztardy stołowej. Później gdańska,
miodowa, chrzanowa. Potem rosyjska jak ruletka
i francuska z gorczycą nad i.

Ciągnie się pęto wędzonej kiełbasy, pociągnie
za sobą ekstrakty i procenty ledwo widoczne
na etykiecie.

Talerzu mój, w kółko byłbym rozbijał,
żeby szczęśliwie zjeść. Ale ja o tym
niewiele wiem i tylko z samej patelni

próbuję poświęcić smak smażonej kiełbasy.

Musztardo stołowa, nakryj do kolacji.
Musztardo gdańska, wejdź na żurawia.
Musztardo miodowa, odkryj swoje żądło.

Kończy się pęto wędzonej kiełbasy,
skończy tam gdzie kółko zaciska
flak z naturalnie odkładanego

jelita. Chciałem zapytać
dlaczego zwisasz

o świcie?


KK śmieje się z palonej w tytule

A jeśli były następstwa? Zapraszam świadków
klikania w PrtSc i clickbait Lewandowski odchodzi.
Prawie zaczadziłem się po ósmej rano. Palona kołdra
którą niewątpliwie założyłem na głowę przed zaśnięciem
widziała już Ndżamenę. Miałem do wyboru

przespać wynajęty sen lub poddać się podróży,
gdzie lampka przyjmuje po czasie clou.

Miałem do wyboru:

wzorowy klimat, Ndżamenę
bez nadpalonego snu i Ciebie
wzruszoną kiedy, świat

pozwala na zastępstwa.
Głowa poza tym,

jej nie ma.
Gdzie monitor na raty,
tam wieczny

na boku torrent.


Miejskie szalety 4 x 100

stąd unosi się widok na panoramę miasta
stąd unosi się poranek i rosa kierownika
nosić będzie ten dzień

byłby kolejnym o włos
byłby innym dniem i klinem
gdyby nie mocny żuraw
w dwóch palcach

stąd idzie zaciąg sieci
stąd sieci oczko puszcza
miasto z torbami
byłoby kolejnym

gdyby się śnił
taki żywy poranek
bez gońca


Wiersz na ćwiczenie wsi

były traktory a przy nich wory
w worach pszenicy buszował żuk
były emzetki co gnały po szosie
przy szosie leżał zabity kruk
były kombajny kobiety śniade
w chustach czerwonych z długą kitą
były i chłopy w gumakach od gnoju
wracali pod rękę ze swoją kobitą
były pola i drzewa wapnem pokryte
pod drzewem młodzi robili szwindel
były chrabąszcze komary i lato
w remizie dyskdżokej pędził bimber
była kanka od mleka i tłusta mućka
gie es i pe gier a przy nich Społem
była Zocha i Ździchu i ich krajzega
kiełbasa swojska leżała na stole
stodoły były a w nich złota słoma
na snopkach jedni ryczeli czule
matka na czaj wstawiała czarną
budy pilnował żelazny burek
była sielanka i był czas zbiorów
wykopki dożynki wesela i koty
i sołtys co wiosną rozwalał płoty

(2011)

Patryk Zimny – Siedem wierszy
QR code: Patryk Zimny – Siedem wierszy