Są takie zespoły, które na stałe zapisały się na kartach historii muzyki niezależnej. Są takie zespoły, które wyszły daleko poza granice swoich czasów. Są też i takie, które swoją działalnością odcisnęły potężny wpływ na późniejszy rozwój danego gatunku. Creation Rebel jest bez wątpienia jednym z nich. Powstali pod koniec lat 70. w Londynie, na początku jako projekt typowo studyjny, złożony z topowych muzyków sesyjnych, którzy w tamtym czasie działali w Wielkiej Brytanii. Od samego początku skupieni wokół kultowego już dzisiaj labelu On U Sound i Adriana Sherwooda, który w tamtym czasie stawiał swoje poważne pierwsze kroki w biznesie muzycznym, ale praca jaką wykonali ponad cztery dekady temu wciąż znajduje sobie wielu nowych zwolenników.

Nigdy nie sądziłem, że dane mi będzie posłuchać na żywo tej grupy. Powód był prosty. W momencie, kiedy się rodziłem zespół właśnie zawieszał działalność. Kiedy odkryłem go podczas swoich muzycznej drogi traktowałem ich jako jedną z tych grup, której muzyka na zawsze będzie zamknięta na płytach. Nigdy nawet w najśmielszych marzeniach nie sądziłem, że sytuacja posłuchania ich na żywo będzie możliwa, a przeprowadzenie rozmowy z członkami grupy to był już jakiś totalny kosmos. Życie lubi jednak pisać ciekawe scenariusze i tak też było w tym przypadku.

Wszystko zaczęło się na początku 2018 roku, kiedy w Internecie zobaczyłem, że oto w Berlinie będzie miał miejsce koncert z cyklu Sherwood at the Controls, na którym obok brytyjskiego mistrza dubu pojawi się Creation Rebel. Pomyślałem – niemożliwe. Czym prędzej skontaktowałem się z Adrianem Sherwoodem w celu dowiedzenia się więcej na ten temat. Adrian szybko potwierdził, że tak, to ten sam zespół, że wciąż grają w nim jego oryginalni członkowie i że jeśli mam ochotę to zaprasza do Berlina. Decyzja została podjęta natychmiastowo. Po 35 latach zespół wrócił i to w pięknym stylu! Koncert skończył się późno, a członkowie zespołu byli mocno zmęczeni całym dniem, więc wywiad nie doszedł do skutku. Pojawiła się jednak możliwość, żeby w maju pojechać na dwa koncerty Creation Rebel, które będą odbywały się w Holandii i Belgii. Nauczony, że pewnych propozycji się nie odrzuca po raz kolejny decyzję podjąłem szybciej niż mogłoby się wydawać.

Jest późny wieczór 18 maja. Backstage klubu Reflektor w Liege w Belgii. Koncert dobiegł końca, a Crucial Tony (gitara, wokal, lider zespołu), Charlie Eskimo Fox (bębny) i Magoo (instrumenty perkusyjne, wokal) zgodzili się na rozmowę. Siedzieliśmy i dyskutowaliśmy o historii grupy ponad godzinę. Zresztą przeczytajcie sami!

od lewej: Adrian Sherwood, Crucial Tony, Charlie Eskimo Fox, Rafał, Mr Magoo
od lewej: Adrian Sherwood, Crucial Tony, Charlie Eskimo Fox, Rafał, Mr Magoo

Bardzo dziękuję wam za to, że pomimo późnej pory znaleźliście czas, żeby porozmawiać.

Crucial Tony: Nie ma sprawy.

Proszę powiedzcie mi o waszych początkach w muzyce. Jak to się stało, że zajęliście się muzyką. Co było waszą inspiracją, kiedy postanowiliście zająć się muzyką na poważnie?

Crucial Tony: Jak pewnie świetnie wiesz, każdy z nas ma nieco inną historię i tego jak znalazł się w tym biznesie. Jeśli chodzi o mnie to Creation Rebel jest moim pierwszy poważnym składem, w jakim grałem i poważną muzyczną sytuacją. W tamtym czasie wiele się uczyłem, aż w końcu nadarzyła się dobra okazja dzięki Adrianowi Sherwoodowi, żeby nagrać album. Na początku nawet nie mówiliśmy o albumie po prostu miała wydarzyć się sesja nagraniowa. Jeden z moich kolegów, który znał Adriana wiedział, że zajmuję się muzyką, więc zadzwonił do mnie w tej sprawie. Weszliśmy do studia i tak powstał album „Dub From Creation”. Po tej sesji nie spodziewałem się, że coś z tego wyjdzie, ale okazało się, że ludzie są zainteresowani naszym graniem, więc zdecydowaliśmy się, żeby kontynuować Creation Rebel.

Charlie, wiem, że należałeś do wspólnoty grounation na Jamajce, gdzie grałeś na bębnach…

Charlie Eskimo Fox: Dorastałem we wspólnocie, w której muzyka była czymś więcej niż tylko dodatkiem do życia. Na Jamajce jest ona nieodłączną częścią życia codziennego. Rodzisz się i dorastasz wokół niej. Tak samo było w moim przypadku. Większość mojego życia spędziłem wokół muzyki. Alpha Boys School to miejsce odpowiednie dla kogoś, kto chce zajmować się muzyką na poważnie. Tak też znalazłem się w Alpha. Obserwowałem starszych muzyków i uczyłem się od nich kunsztu gry. Wtedy też zdecydowałem, że chcę żeby tak wyglądało moje życia. Później otrzymałem szansę by uczyć się w Alpha i rozwijać moją muzyczną pasję. Bardzo dużo czasu spędzaliśmy na próbach, na graniu razem, przez co zbudowaliśmy fundament pod naszą muzyczną przyszłość. Stało się tak, że spośród wszystkich muzyków powstały trzy zespoły, które wspierały różnych artystów. Później każdy przechodził do różnych składów i kontynuował swoją drogę. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że mogę tu dzisiaj być i mogę wciąż odgrywać swoją rolę. Tak to wyglądało z mojej strony.

A jak było u ciebie Magoo? Jak Ty znalazłeś się w tym biznesie?

Magoo: Miałem przyjaciela w naszej lokalnej wspólnocie, który był muzykiem i grał na bębnach. Znałem też jego kumpla, który był wokalistą. Tak więc miałem bliskie relacje z tymi ludźmi. Byron miał za sobą długą historię muzyczną. Był bardzo doświadczonym bębniarzem, który grał już w latach 60. Kiedy przyjechał do Wielkiej Brytanii był jednym z pierwszych bębniarzy tamtych czasów na wyspach. Po koniec lat 70. zapytał mnie czy nie chciałbym spróbować czegoś porobić. Odparłem wtedy, że jasne i zacząłem próbować swoich sił komponując muzykę i pisząc teksty razem z Byronem. Kiedy trafiliśmy do studia spotkaliśmy tam Adriana Sherwooda i totalnie spodobało mi się to, co robił razem z Creation Rebel. Tak więc początki Creation Rebel obserwowałem z całkiem innej perspektywy, ale byłem obok tego. Później po wielu wspólnych momentach i wpadaniu na siebie w różnych miejscach zostałem zaproszony do tego, żebym dołączył do grupy. Oczywiście zrobiłem to z wielką przyjemnością. Tak wyglądają moje pierwsze kroki w muzyce. Od tamtego czasu do dzisiaj wiele się zmieniło. Nauczyłem się grać na klawiszach i innych instrumentach, ale przede wszystkim rozwinąłem swoje umiejętności w odnalezieniu się w różnej muzyce. To właśnie moje początki. To było gdzieś w 1978 i 1979 roku. To były bardzo pozytywne i dobre czasy. Dzięki możliwościom, jakie wtedy pojawiły się przede mną jestem dzisiaj tutaj.

Charlie, urodziłeś się i dorastałeś na Jamajce. Kiedy więc przeprowadziłeś się do Wielkiej Brytanii jak to dla Ciebie wyglądało? To całkiem inne środowisko niż Jamajka. Jak mógłbyś porównać te światy? Z jednej strony kosmopolityczny Londyn, który jest wielką metropolią ze swoimi jasnymi i ciemnymi stronami. Z drugiej strony Jamajka, gdzie dorastałeś…

Charlie Eskimo Fox: O tak, to prawda. Przede wszystkim muzyka była inna. Inspiracje były inne. Dorastając w jednym miejscu po przenosinach wciąż niesiesz ze sobą te wibracje i emocje, w których dorastałeś. Kiedy więc dotarłem do Londynu, to muzycznie wciąż czułem się jak na Jamajce. Moje wibracje były ciągle rozbite pomiędzy Londynem i Jamajkę. Przyjeżdżając tutaj miałem jeden cel, żeby rozwinąć i ustabilizować swoją karierę muzyczną. I tak też się stało, bo skupiłem się na tym celu. Zacząłem współpracę z różnymi muzykami i zespołami jak na przykład The Dove Rocks, z którym graliśmy z wieloma artystami. Głównie z Jamajki, którzy po przyjeździe do Wielkiej Brytanii korzystali z nas jak ze swojego backing bandu. To trwało dobre pięć lat. W tym czasie zdobyliśmy odpowiednią wiedzę i doświadczenie jako backing band zarówno w graniu z artystami jak i trasach koncertowych. Te różne doświadczenia spowodowały, że znalazłem się w Creation Rebel, ale wcześniej pomiędzy The Dove Rocks grałem jeszcze w zespołach takich jak Freedom Fighters, XLR Band. Te wszystkie doświadczenia, które zebrałem podczas tych czasów spowodowały, że znalazłem się w Creation Rebel. Ciekawe jest to, że spotkałem pierwszy raz Adriana Sherwooda, kiedy ten miał czternaście lat, a ja grałem wtedy w The Dove Rocks. Po jakimś czasie spytał mnie czy nie chciałbym zrobić czegoś razem, ale w tamtym czasie byłem mocno zajęty graniem z The Dove Rocks, Freedom Fighters i XLR Band. Kiedy wszystkie te zespoły zwolniły, wtedy znalazłem czas, żeby do niego dołączyć. To wszystko była metoda małych kroków, ale pozwoliło to osiągnąć odpowiedni poziom szczęścia i zadowolenia z grania w zespole. Wiesz, swoistej atmosfery jedności bycia w grupie. To pozwoliło nam podróżować i grać na całym świecie i rozwijać naszą muzykę i nas samych jako muzyków. Być bardziej kreatywnymi, tworzyć coraz to nowe rzeczy, mieć nowe pomysły. Ta radość z grania sprawiła, że mogłem rozwinąć się w różnych kierunkach muzycznych. Dzięki temu ciągle czerpię z tego radość.

Koniec lat 70. to był ciężki czas dla czarnych społeczności w Wielkiej Brytanii przez nasilającą się falę rasizmu. Później nastąpiły rządy Margaret Thatcher, które przysporzyły czarnym społecznościom kolejnych problemów. Jak pamiętacie tamte czasy?

Charlie Eskimo Fox: Prawdę mówiąc przyjechałem do Wielkiej Brytanii, kiedy to właśnie zaczynało się dziać. Na początku nie do końca rozumiałem, o co w tym wszystkim chodzi, dopóki sam się w tym nie znalazłem. Wiesz, w tym okresie byliśmy mocno skupieni na muzyce i przez to, co się działo chcieliśmy przekłuć tą złość na tworzenie ognistych numerów. Starałem się wtedy grać lepiej, tworzyć nowe lepsze numery i nie chciałem, żeby to wszystko mnie jakoś mocniej dotykało. Chcieliśmy być zespołem, który może grać. Grupą muzyków, wiesz, artystycznymi duszami. Wszystko było ok, ale mieliśmy świadomość tego, co dzieje się dookoła.

Magoo: Dołączyłem do zespołu w okolicach 1978/1979 roku. Stało się to dzięki człowiekowi, którego wtedy znałem i byłem z nim mocno związany. To gość, który uczył grać mnie na basie i był bardzo dobrym basistą. Mówię tu o człowieku, który nazywa się Keith Logan, którego wszyscy znali jako Lizzard, a którego już niestety tu z nami nie ma. Znałem jego rodziców, braci, itd. To właśnie on był członkiem zespołu, który zaoferował mi możliwość dołączenia do składu. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Jeśli chodzi o polityczne uwarunkowania, to wydaje mi się, że każdy z nas tutaj obecnych doświadczył w jakimś stopniu tego jak działa system w Wielkiej Brytanii. Jak bardzo był on ofensywny. Kiedy zatrzymywała cię policja i od razu byłeś traktowany jak kryminalista. Każdy wtedy przez to przechodził i każdy miał na pieńku z prawem. Mogłeś zostać zatrzymany w miejscu publicznym czy też jadąc samochodem, itd. Wydaje mi się, że tego typu sytuacje pokazały nam tylko drugą stronę medalu. Dzisiaj traktuję to jak doświadczenie. Wiesz, całą tą sytuację polityczną, w jakiej dorastaliśmy. To dobre doświadczenie, bo mogłeś poznać prawdziwą twarz ludzi i to, co to jest brytyjski temperament i jak to wszystko działa. Byliśmy swego rodzaju gośćmi w tym kraju i chcieliśmy móc wyrazić siebie bez żadnych problemów. Czy to przez granie muzyki czy po prostu przez nasz stosunek do życia. Wiesz, nie wiem czy wielu ludzi podchodzi do tego w ten sposób. My nie mieliśmy wobec nikogo takiej postawy. Nie zważaliśmy na nich za bardzo. Oczywiście okazywaliśmy im trochę szacunku, ale nie wojowaliśmy z nimi, bo w przeciwnym razie za bardzo mieszali się w twoje życie. Przez to wszystko nie interesował nas ten system polityczny. Chcieliśmy przejść obok niego, nie chcieliśmy z nim współpracować.

Tony jak wyglądało twoje spotkanie z Adrianem Sherwoodem? Czytałem gdzieś historię, że to Adrian przyszedł na jeden z koncertów, gdzie grałeś i rozmawialiście na temat jego pomysłu na temat On U Sound. Czy mógłbyś powiedzieć mi o tym nieco więcej?

Crucial Tony: Wiesz, wszystko to miało miejsce po tej sesji nagraniowej. Okazało się, że ludzie chcą zobaczyć zespół na żywo, więc kontaktowali się z Adrianem. Stało się tak, że Adrian zebrał nas wszystkich do kupy i zaczęliśmy robić próby i kolejne nagrania.

Znalazłem też informację, że byłeś też jednym z pierwszych dyrektorów artystycznych On U Sound, razem z Adrianem Sherwoodem oczywiście. Jak to się stało i jak wyglądała pierwsza generacja On U Sound, bo byłeś tam od samego początku?

Crucial Tony: To prawda. Adrian był świeżą osobą w tym biznesie, podobnie zresztą jak i ja. Wiesz, obaj uczyliśmy się tego wszystkiego razem. Ja miałem dobrą wiedzę na temat muzyki, na temat tego jak coś powinno zabrzmieć, bo zawsze byłem bliski muzyce i otoczony nią od małego dziecka. Więc było to dla mnie czymś absolutnie naturalnym. Adrian też kochał muzykę, ale ja miałem wiedzę o tym, co nazywaliśmy jamajskim brzmieniem.

Kiedy powstało Creation Rebel bardzo szybko nagraliście Dub From Creation i Rebel Vibration kolejno w 1978 i 1979 roku. Chciałbym was zapytać o Starship Africa. Czytałem historie, że nagraliście go też podczas sesji w 1978 roku, ale został wydany dopiero w 1981 roku. Co się stało? Dlaczego nie został on wydany od razu?

Crucial Tony: Starship Africa był bardzo eksperymentalnym albumem, który stworzył Adrian Sherwood. Wiesz co, nagraliśmy ślady poszczególnych instrumentów, a Adrian wziął je i zaczął mocno eksperymentować. Prawda jest taka, że to on stworzył ten album. Edytował muzykę, która my nagraliśmy jako zespół.

Czyli ten album był bardziej czymś w rodzaju improwizacji niż z góry ustalonych kompozycji i przygotowanych numerów.

Crucial Tony: Dokładnie tak. Nigdy nie mieliśmy przygotowanych numerów, które chcieliśmy wtedy nagrać. Prawda jest taka, że w tamtym momencie nie znaliśmy się tak dobrze jako muzyków. Przyszliśmy po prostu z pomysłami w ten sam dzień, kiedy miała miejsce ta sesja nagraniowa.

Chciałbym zapytać was wszystkich o jednego muzyka, który był bardzo ważną postacią w On U Sound. Człowiek ten nazywał się Style Scott. Jak poznaliście się ze Stylem i jak zapamiętaliście go jako muzyka?

Curical Tony: W tamtym czasie, kiedy poskładaliśmy zespół, pracowaliśmy z jeszcze jednym bębniarzem z Jamajki. Nazywał się Fish Clarke. To był typowy muzyk sesyjny, który po prostu pojawił się w Londynie w momencie, kiedy nagrywaliśmy album. Kiedy skończyliśmy i okazało się, że będziemy grać, zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy bębniarza. W tym samym czasie Adrian pracował też z Prince Far I, a Prince Far I kiedy koncertował na wyspach używał muzyków Creation Rebel. To właśnie Prince Far I przywiózł ze sobą Style Scotta. Adrian powiedział mu wtedy, że potrzebujemy bębniarza, więc Prince Far I przedstawił nam Style Scotta. Zagraliśmy wspólnie trasę koncertową. Tak właśnie poznaliśmy Style’a.

Charlie Eskimo Fox: Tak jak powiedział Tony, Style pojawił się w tym momencie. Dodatkowo miał ten unikatowy styl, a Wielka Brytania potrzebowała świeżej krwi, jeśli chodzi o muzyków, żeby rozwijać muzykę i nagrywać nowe rzeczy. Style pojawił się też w momencie, kiedy nie było zbyt wielu dobrych bębniarzy w okolicy, a on miał w sobie coś unikatowego. Coś co urzekło wielu ludzi, w tym mnie. Bardzo go ceniłem. Kiedy wrócił na Jamajkę, nagrywał z Gregory Isaacsem i cała ta sytuacja z Roots Radics eksplodowała. Później, kiedy rozmawiałem z kimś usłyszałem, że Style Scott był jednym z bębniarzy, którzy wzięli udział w największej ilości sesji nagraniowych ze wszystkich bębniarzy, jacy kiedykolwiek nagrywali. Był bardzo szanowanym bębniarzem za swój styl i swoje umiejętności. To wielka szkoda i ogromna strata, kiedy usłyszałem, że odszedł. Byliśmy niczym rodzina. Od pierwszego razu, kiedy tylko się poznaliśmy, to wszystko od razu zaskoczyło i ta przyjaźń rosła. Bardzo go brakuje i wydaje mi się, że to bardzo ciężki temat dla nas wszystkich, kiedy dowiedzieliśmy się, co się stało.

Jeśli wspomnieliście o trasach koncertowych, jakie Creation Rebel zagrało z Prince Far I, to chciałbym zapytać was o trasę z Jah Woosh, Prince Hammer i Bimem Shermanem. Jak pamiętacie tamtą trasę? Wtedy Creation Rebel był nowym zespołem dla ludzi, który dostał możliwość zagrania koncertów z naprawdę dużymi nazwiskami.

Crucial Tony: Och tak. To było niczym trąba powietrzna w tym sensie, że kiedy nagraliśmy płytę, to ludzie strasznie ją polubili, dodatkowo Prince Far I przyjeżdżał na trasę. Zrobiliśmy trasę z Prince Far I i innymi artystami, którzy byli skupieni wokoło labelu Adriana. Wtedy byli to Prince Hammer i Bim Sherman. Więc zagraliśmy trasę z tą trójką. Prince Far I, Prince Hammer i Bim Sherman.

Tony na kolejnym albumie Creation Rebel zatytułowanym Psychotic Jonkanoo przejąłeś rolę jako wokalisty czy też nawijacza. Obecnie wielu ludzi porównuje to do wczesnych dokonań Black Uhuru. Jak się do tego odniesiesz? Dlaczego zdecydowałeś się na taki krok?

 Crucial Tony: Wiesz co, w tamtym czasie chcieliśmy robić coś, co jest w pełni nasze, a nie bazować na artystach, którzy nie zawsze byli z nami. Jak dobrze wiesz pracowaliśmy z wieloma artystami jako ich zespół. To byli topowi jamajscy wokaliści, ale naszym celem było to, żeby posiadać coś absolutnie swojego. Żebyśmy mogli grać naszą muzykę w momencie, kiedy artyści nie przyjeżdżali na wyspy. To był główny powód, dla którego to zaczęliśmy.

Charlie, czytałem, że to ty przedstawiłeś Adrianowi człowieka, który nazywa się Bonjo I A Binghi Noah. To ty przyprowadziłeś go do On U Sound. Jak wyglądała ta historia, bo później Bonjo stał się bardzo istotną postacią w On U.

Charlie Eskimo Fox: Kiedy poznałem Bonjo to był on w momencie, kiedy szukał zespołu, do którego mógłby dołączyć. Wydaje mi się, że to było w Club 100, a on po prostu tam był. Kiedy przestaliśmy grać, zapytałem go, kim jest i dlaczego tak mocno się nam przygląda, itd. Przedstawił się i powiedział mi, że jest perkusjonalistą. Powiedziałem mu wtedy, że potrzebuje takiego muzyka do współpracy. Zaprosiłem go wtedy na backstage i długo rozmawialiśmy na temat współpracy. Zaczęliśmy razem pracować w zespole Freedom Fighters. Od tego momentu zaczęliśmy robić rzeczy razem i wszędzie, gdzie się pojawiałem przychodziłem z nim, aż znaleźliśmy się u Adriana. Wtedy też zaangażowaliśmy się w różne projekty z Adrianem. Wiesz takie rzeczy jak African Head Charge, Dub Syndicate, itd. Więc stało się tak, że umożliwiłem mu zrobienie czegoś, o czym on myślał od długiego czasu. Połączyliśmy nasze siły, żeby zobaczyć, co z tego wyszło. Finalnie dobrze mu się ułożyło jak dla perkusjonalisty i pomogło mu zmienić życie. Bardzo się z tego cieszę i życzę mu jak najlepiej. Dobrze wiedzieć, że wciąż żyje i ma się dobrze i osiągnął wiele dobrego, więcej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.

Kolejnym albumem w dyskografii Creation Rebel to wspólna płyta z New Age Steppers. Na tym krążku na wokalu pojawił się Johnny Rotten z grupy Sex Pistols. Jak to się stało, że pojawił się on na tej płycie?

Charlie Eskimo Fox: To musiał być pomysł Adriana (śmiech).

Crucial Tony: Oczywiście! To kolejny szalony pomysł Adriana. Wiesz co, pomagaliśmy Adrianowi w dystrybucji jego muzyki. Stąd też pojawiła się koneksja z labelem Johnnego Rottena. Poza tym chcieliśmy koncertować, więc Adrian próbował nas dołożyć do tras takich zespołów jak The Slits czy projektów Johnnego. Zdecydowanie to jeden z pomysłów i kontaktów Adriana.

Dlaczego w zasadzie Creation Rebel zawiesiło swoją działalność w połowie lat 80.? Zespół odnosił sukcesy. Był dobrze rozpoznawalny nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w Europie. Mieliście na swoim koncie dobrze przyjmowane albumy, itd. Co tak naprawdę się stało?

Charlie Eskimo Fox: Cóż. Wydaje mi się, że w tamtym czasie nie mieliśmy dobrego managementu. Nie mieliśmy też żadnej agencji, która by nas przy sobie trzymała. Poza tym wszyscy byliśmy młodzi i ciągle jeszcze rozkwitaliśmy. Nie myśleliśmy o tym z otwartą głową. Myśleliśmy wtedy, że ktoś będzie chciał kontrolować naszą muzykę, a prawda jest taka, że nie mieliśmy nikogo, kto byłby w stanie utrzymać zespół jako całość w momencie, kiedy zespół naprawdę tego potrzebował, żeby móc iść dalej.

Magoo: To po prostu nie zbiegło się w czasie. Z mojego punktu widzenia naszym głównym artystą, z którym pracowaliśmy był Prince Far I, który jak wiesz został zamordowany. To była dla nas też duża trauma. To spowodowało kolejne rzeczy, wiesz, to jak rozbijanie szkła. I ta sytuacja właśnie tak na nas zadziałała. Jedna rzecz powodowała następną i następną i następną. Każdy zaczął iść w swoją stronę. Moim zdaniem morderstwo Prince Far I wywołało takie, a nie inne skutki. A tego, co się stało, nikt nie był w stanie przewidzieć. To po prostu się stało.

Kiedy Creation Rebel zawiesiło swoją działalność każdy z was poświęcił się różnym projektom. Tony zrobił Undivided Roots, które wkrótce przerodziło się w Ruff Cut Band. Charlie zaczął grać w African Head Charge i Noah House Of Dread. Magoo zajął się pracą w Singers & Players. Pomimo to wszystkie te rzeczy były ze sobą połączone za sprawą Adriana Sherwooda.

Charlie Eskimo Fox: Dokładnie. To wszystko miało miejsce pod jednym parasolem.

Chciałbym was zapytać, jaki wpływ na wasze kolejne projekty miało to, że wcześniej tworzyliście w Creation Rebel?

Crucial Tony: Wiele się nauczyliśmy. Dorośliśmy w Creation Rebel. Nauczyliśmy się też wiele na temat tego jak działa ten biznes. Podczas tego procesu uczenia się dochodzisz do momentu, że chcesz mieć wpływ na swoje rzeczy. Chcesz mieć wpływ na to, co robisz, jak robisz i z kim to robisz. Wydaje mi się, że to w zasadzie było najważniejszą rzeczą.

Charlie Eskimo Fox: To ciągle było częścią naszego życia. Mieliśmy to we krwi. Dzięki temu ciągle jeszcze żyję i mogę zrobić inne rzeczy w przyszłości. Z radością mogę stwierdzić, że jestem tu teraz i mogę zrobić coś jeszcze. Wiesz, dużo ostatnio rozmawiamy na temat tego, że powinniśmy zrobić coś nowego jako Creation Rebel po to, żeby ludzie dowiedzieli się, że ciągle jesteśmy aktywni. Mam nadzieję, że nastanie to prędzej niż później. Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy pamiętają o nas, o Creation Rebel.

Magoo: Wiesz co, dla mnie to było tak, że lubię pisać i śpiewać numery. Zawsze powtarzam, że czas jest tutaj panem sytuacji i tak naprawdę możesz zrobić wszystko, żeby stworzyć siebie na nowo. Możesz stworzyć sobie nowe możliwości. Tak to wszystko działa. Czasem nie zdajesz sobie sprawy, że nadszedł ten czas, ale kreatywni ludzie stwarzają sobie nowe możliwości, by móc realizować siebie. Widzę to tak, że to wszystko zależy od ciebie, od tego, jakie możliwości sobie stworzysz. Jestem człowiekiem, który bardzo wierzy w energię. Czasem wykorzystując daną sytuację nie spodziewasz się, że tworzy się właśnie coś więcej. To sposób, w jaki ja widzę swoje życie i swoje drogi. Zawsze jest coś, co można zrobić, ale to proste, jeśli posiadasz w sobie miłość do muzyki. Każdego dnia podnosimy swoją poprzeczkę wyżej, aż nadejdzie ten dzień, kiedy ją przeskoczysz, a wtedy rzucisz wszystko i powiesz sobie o tak, zrobiłem to!

Tony po tym wszystkim, co wydarzyło się z Creation Rebel, postanowiłeś założyć nowy zespół The Undivided Roots, a później otworzyłeś własne studio – Ruff Cut Studio. Czy możesz powiedzieć o początkach Ruff Cut Studio i jak ono ewoluowało, ponieważ z upływem czasu, szczególnie w latach 80. Ruff Cut stało się jednym z najjaśniejszych punktów, jeśli chodzi o londyńskie studia.

Crucial Tony: Tak, to prawda. Mieliśmy własne studio i artystów, którzy z nami pracowali. Graliśmy koncerty i organizowaliśmy sesje nagraniowe. W tamtym czasie było wielu muzyków, którzy nie mieli miejsca, w którym mogliby grać próby czy nagrywać swoja muzykę. Naszym głównym celem było zbudowanie miejsca, w którym będziemy mogli nagrywać. Po to to zrobiliśmy, żeby nagrywać wszystkich muzyków, wszystkie zespoły, jakie znamy i stworzyć im taką możliwość. Wiesz, mieliśmy w tym doświadczenie, wiedzieliśmy z czym zmagają się inni ludzie.

Czy mógłbyś powiedzieć mi, kto wchodził w skład Ruff Cut Band?

Crucial Tony: Owszem. Więc był tam klawiszowiec Carlton Ogilvie znany jako „Bubblers”. Był też Fish (Kenton Dave “Fish” Brown), który obecnie gra z nami na basie. Był też Don Campbell, który postawił na swoją solową karierę. Desmond „Fatfingers” Coke, który był klawiszowcem i grał czasem z nami w Creation Rebel. W tamtym czasie wszyscy spotykaliśmy się u Desmonda, żeby próbować i tak zaczęliśmy się lepiej poznawać.

Charlie Eskimo Fox: Ruff Cut było miejscem, które kiedy pojawiło się w Zachodnim Londynie z miejsca przejęło tych wszystkich indywidualistów, którzy byli wtedy aktywni. Ludzie potrzebowali takiego miejsca, przede wszystkim, żeby robić próby. Kiedy Ruff Cut się rozwinęło zaczęło przychodzić tam dużo młodych artystów, którzy szukali takiego miejsca. To miejsce było pełne wibracji. Artyści lubili tam przychodzić, żeby robić próby czy po prostu miło spędzić czas. To pomogło też wielu muzykom z zachodniego Londynu otworzyć się i poznać nowych ludzi. To dla wielu było też dużą inspiracją, że backing band, który pracował z ogromną liczbą artystów, w szczególności tymi, którzy przyjeżdżali do Wielkiej Brytanii z domu (Jamajki) chcieli mieć zespół złożony z równych mu sobie ludzi. Dlatego to miejsce jednoczyło i każdy był tam mile widziany.

Magoo: Chciałbym jeszcze odnieść się do energii, jaka tam panowała. Ruff Cut był przede wszystkim studiem przeznaczonym na próby. Ruff Cut był studiem wspólnoty mocno zakorzenionym w lokalnej społeczności. Desmond Coke pracował dużo z lokalną społecznością, więc miał też dostęp do niezłych miejsc. Wszyscy wtedy zjeżdżaliśmy do Ruff Cut robić próby. Wiele różnych zespołów, wielu różnych ludzi z okolicy, których wszystkich się znało i miało się z nimi jakieś relacje. To oni mieli miejsce, do którego mogli przyjść, pograć, robić swoje rzeczy. Po prostu trenować. Dlatego Ruff Cut był świetnym miejscem, które przyciągało wielu ludzi. Wiesz, zarówno profesjonalistów jak i tych, którzy dopiero stawiali swoje pierwsze kroki w muzyce znajdując się właśnie w Ruff Cut. To wszystko było bardzo organiczne. Desmond był jednym z głównych ludzi w Ruff Cut. To on był łącznikiem z lokalną społecznością i załatwieniem miejsca. Dzięki niemu wiele rzeczy mogło się wydarzyć. Dzięki niemu mieliśmy miejsce. Ruff Cut stał się świetnym studiem z wieloma indywidualnościami na pokładzie, którzy rozwijali swoje umiejętności muzyczne.

Charlie Eskimo Fox: Desmond był też pierwszym klawiszowcem Creation Rebel. Tak więc Creation Rebel było tak naprawdę poważną inspiracją dla tego całego otoczenia. Razem z Desmondem Coke i naszą trójką i pozostałymi ludźmi, którzy byli skupieni wokół nas. To wszystko było niczym otwarcie parasola, pod którym wszyscy znaleźliśmy schronienie łącznie ze mną. Za co jestem bardzo wdzięczny.

Tony, mam do ciebie jeszcze jedno pytanie. Byłeś producentem albumu Here By Appointment Gregory Isaacsa i Heart Is Willing Freddiego McGregora. Czy możesz powiedzieć jak się to stało? Oba albumy były nagrane i wyprodukowane w Ruff Cut Studio. Jak pracowało się z tymi bez wątpienia super gwiazdami jamajskiej muzyki?

Crucial Tony: Wiesz, graliśmy z nimi wszystkimi, kiedy przyjeżdżali z Jamajki do Wielkiej Brytanii, więc siłą rzeczy musieliśmy się poznać. Zawiązała się przez to jakaś relacja pomiędzy nami, a artystami. Dodatkowo w tym samym czasie operowało też studio Jet Star, który był jedną z największych sieci dystrybucyjnych w Wielkiej Brytanii. Pan Palmer (Carl) sfinansował nagrania tych albumów, więc byliśmy w stanie nagrać je z dobrymi artystami jak Freddie McGregor czy Gregory Isaacs, którzy wciąż byli naszymi dobrymi przyjaciółmi. Michael Rose, itd.

W tym czasie współprodukowałeś też African Head Charge i inne projekty związane z On U Sound. Jak New Age Steppers, Singers & Players czy Dub Syndicate razem z Adrianem Sherwoodem. Jak wyglądała ta współpraca? Bo zarówno ty i Adrian jesteście producentami. Czy zatem mieliście jakieś konflikty podczas produkcji czy jednak każdy robił to, co do niego należało?

Crucial Tony: Wiesz, byłem uczniem Adriana i ciągle od niego się uczyłem. Z resztą Adrian też ciągle poszerzał swoje horyzonty, ale bardziej potrafił wpasować się w ten biznes. Tak naprawdę nigdy nie mieliśmy jakiś sporów. Zawsze, kiedy Adrian zaczynał sesję to byłem jednym z tych muzyków, którzy byli wtedy w studio i nagrywali poszczególne partie. Podobnie było w przypadku Ruff Cut. Kiedy nagrywaliśmy zawsze starałem się pomóc lokalnym muzykom. Dać im jakieś rady, żeby ich muzyka była dobra. Adrian robił swoją część nagrań, a ja robiłem swoją. Nigdy nie było tutaj żadnego konfliktu.

Mówi się, że Creation Rebel miało styl i wdzięk, za który inne zespoły byłyby w stanie zabić. Skąd wzięła się ta wyjątkowa chemia w Creation Rebel?

Charlie Eskimo Fox: Creation Rebel zrodziło się z różnych muzyków sesyjnych. Zauważ, że w Creation Rebel grało kilku różnych bębniarzy, a my jako jamajscy bębniarze mamy inny styl. To wszystko jest uzależnione od kreatywnego stylu grania na instrumencie. Wielu ludzi przyjęło ten styl Creation Rebel i inspirowali się nim. Grał tu przecież Fish Clarke, który był bardzo dobrym bębniarzem. Masz też Style Scotta czy też mnie. To w mojej ocenie trójka najlepszych bębniarzy, jacy wtedy byli aktywni. Trzy różne indywidualności z trzema różnymi podejściami do muzyki. Stworzyliśmy trzy różne style, które spowodowały, że pozostali ludzie byli nimi inspirowani. Do tego linie basu, które zmuszały bębniarza do pójścia w nieznane dotąd regiony. To wszystko pomogło stworzyć to coś, z czego Creation Rebel jest znane. Coś, co było nowe na tamte czasy. Stworzyliśmy coś, co wywarło wpływ na cały europejski rynek, a nam dodało to pewności, że to, co robimy, ma sens. Spójrz, zaczęliśmy tworzyć dub na żywo na długo zanim ktokolwiek w Europie o tym pomyślał.

Stworzyliście coś w rodzaju szkiców dla innych zespołów.

Charlie Eskimo Fox: Dokładnie tak. Nawet Steel Pulse próbował zrobić coś w tym stylu, kiedy zaczynali, ale nie zrobili dokładnie tego samego. Podobnie było w przypadku Aswad. Zrobiliśmy coś, co spowodowało, że nasz styl stał się rozpoznawalny. To dało nam pewność, żeby dalej podążać tą drogą i dalej tworzyć w tę stronę. Jesteśmy tu znowu dzisiaj i mam nadzieję, że znowu stworzymy coś takiego, co pozwoli nam na zapisanie się na kolejne lata. Pracujemy na to, żeby w przyszłości ukazało się coś dobrego.

Charlie, w jednym z wywiadów powiedziałeś, że sound systemy na Jamajce nauczyły cię jak robić muzykę, która będzie grana na sound systemach.

Charlie Eskimo Fox: Dokładnie. Wiesz, wszyscy pochodzimy z miejsca, gdzie nasza pierwsza styczność z muzyką jest właśnie z sound systemu. To ma potężny wpływ i inspirację na to jak rozwijamy się muzycznie. Podobnie jest w przypadku wielu wokalistów czy deejayów. Każdy jest tu mile widziany. Z mojej perspektywy jako bębniarza czułem się, jakbym był częścią tego wszystkiego. Jakbym to ja grał na bębnach. Co pozwoliło mi rozwijać swój styl w tę stronę. Zauważ, że dorastałem w społeczności, gdzie dźwięk bębnów binghi był wszechobecny podobnie jak cały ruch nyahbinghi. Zawsze jest się częścią muzycznej diaspory. To wszystko przychodzi do ciebie krok po kroku i niesiesz tą tradycję do teraz, bo to część twojej kreacji twórczej, którą wyniosłeś z cierpienia, przez które wszyscy przechodziliśmy. Muzyka pomogła nam wszystkim osiągnąć to, co mamy teraz. Być może, gdyby nie muzyka, to nie byłoby mnie tu dzisiaj z wami. To wszystko wiele dla mnie znaczy i wiele znaczy dla mnie, że mogę tu być. Mam nadzieję, że ludzie posiądą wiedzę i będą trzymać się prawych rzeczy, będą blisko muzyki, a nie jakiś innych dziwnych rzeczy.

Jeśli mówimy o sound systemach, z których w jakimś stopniu każdy wyrósł, ale obecnie cała kultura sound systemowa mocno się zmieniła. Obecnie wygląda to tak, że ludzie prześcigają się w tym, kto ma większe głośniki, kto brzmi głośniej niż na tym, co mają do przekazania.

Charlie Eskimo Fox: To dancehallowy wajb. Odkąd pamiętam zawsze tak było. Od kiedy wszedłem do tego muzycznego świata to tak wyglądało. Zawsze chodziło o sound system. Kto jest głośniejszy, kto potrafi zagrać mocniej, itd. To zawsze było i jest częścią naszej kultury. Sound system to najlepszy sprawdzian dla muzyka. Kiedy ktoś zagra twój świeżo wydany numer na sound systemie to chcesz go usłyszeć możliwie jak najlepiej. Kiedy brzmi on dobrze wtedy wiesz, że twoja muzyka brzmi odpowiednio. To jest bardzo dobra szkoła do tego by rozwijać się i wiedzieć czy podążasz w dobrą stronę. Zawsze będę blisko z sound systemami, bo dla mnie sound system to klucz do oceny brzmienia. Poza tym dzięki temu świat może poznać twoja twórczość. Obecnie świat zaczyna to doceniać i być może słuchają rzeczy, których nie słyszeli wcześniej. My jako Creation Rebel byliśmy pierwszym zespołem, który koncertował i przynosił ludziom tę dubową, a zarazem dancehallową energię i pomogło to zrozumieć ludziom to, co dzieje się na tej scenie dzisiaj, że wciąż są zespoły, które podążają naszymi śladami.

Jeśli każdy z was miałby wybrać jeden najważniejszy lub najbardziej ulubiony album z katalogu On U Sound, jaki album byście wybrali? Z pewnością każdy z was ma jakiś ulubiony krążek. Także proszę bardzo panowie, to czas dla was.

Charlie Eskimo Fox: Lows And Highs to album, do którego wracam najczęściej. Lubię numery i pomysły, które się tam znalazły.

Crucial Tony: Jak pewnie możesz sobie wyobrazić były różne momenty muzyki, ale wydaje mi się, że Psychotic Jonkanoo jest moim ulubionym albumem.

Magoo: Powiedziałbym, że Lows And Highs i Psychotic Jonkanoo. Ciężko jest mi wybrać pomiędzy nimi, więc wybrałbym te dwa albumy. To zawsze kwestia tego jak dotyka cię muzyka, ale mój wybór to te dwie płyty.

Charlie Eskimo Fox: Tak naprawdę wszystkie albumy są dobre. Ciężko jest wartościować, który jest lepszy, a który nie. Więc jakikolwiek by nie był to wybór, to zawsze będzie to dobra praca, jaką wykonałem na danym albumie. Cieszę się wszystkim, co mogłem zrobić.

Dzisiaj dub i reggae w Wielkiej Brytanii to zupełnie inna historia od tego, co miało miejsce w latach 70. czy 80. Dzisiaj jest bardzo wielu producentów, ale nie za wiele zespołów. Obecnie każdy może być producentem we własnym domu, ale brakuje muzyków…

Magoo: Wiesz co, pozwól, że coś powiem. Nie wiem, co dzieje się obecnie, ale według mnie to wszystko kwestia ego. Takiego podejścia, że możesz zrobić coś, czego inni nie potrafią. Finalnie ile nowych ludzi by się nie pojawiło, to wielu z nich po prostu zniknie. Bo najważniejsze jest to, żeby patrzeć jak rzeczy się zmieniają, jak zachodzi ten organiczny proces.

Crucial Tony: To znak czasów.

Magoo: Zobaczymy co wydarzy się w nadchodzącym roku. Czy ktoś z tych ludzi po prostu przetrwa. To wszystko zachodzi bardzo organicznie. Tak było od zawsze.

Charlie Eskimo Fox: To co ma miejsce teraz, to całkowicie nowe podejście do muzyki, bo dochodzi do tego cała masa technologii. Skomputeryzowanie tej dziedziny otworzyło drzwi całej branży muzycznej i muzykom do tego, by stać się bardziej niezależnym i móc kontrolować swoje rzeczy. Jeśli posiadasz odpowiednie narzędzie i potrafisz z niego coś zrobić, to zaczniesz tworzyć. Niektóre rzeczy będą dobre, inne będą złe, ale to wszystko powoduje to, że ludzie otwierają się na świat muzyki. To właśnie świat muzyki przyjął komputery do siebie i spowodował, że wielu ludzi mogło powiedzieć, że może to zrobić u siebie w domu i nie zależeć od nikogo. Obecnie rynek został zalany muzyką komputerową. Mimo to wielu z nich wciąż odwołuje się do przeszłości. Wielu zadaje sobie pytanie, co to jest współczesna muzyka? Wielu z tych ludzi dzisiaj odwołuje się do naszej muzyki i szuka w niej czegoś, co spowoduje, że odnajdą w sobie to coś, co pozwoli im na znalezienie tego czegoś, co pozwoli im rozwinąć się w przyszłości w ich stylu muzycznym, w którym tworzą.

A czy nie wydaje się wam, że bez zespołów nie będzie żadnej ewolucji? Bo to zawsze muzycy i zespoły powodowały, że w danym gatunku muzycznym miała miejsce swego rodzaju rewolucja. Obecnie większość ludzi sampluje muzykę, a jeśli nie będzie dobrych muzyków, to nie będzie nawet z kogo te sample wycinać…

Charlie Eskimo Fox: Dlatego wiele firm prosi o zespoły muzyczne. Wiele z nich myśli znowu o wydawaniu muzyki na winylach. Zdali sobie sprawę, że takie formaty jak CD czy pliki komputerowe nie do końca zdały egzamin.

Magoo: Organiczna energia jest zdecydowanie inna niż ta wypracowana na maszynach. Dobrze jest być dzieckiem nowego millenium, ale pewne rzeczy już nigdy nie będą same sobie. Dlatego też musimy zauważać organiczne działania. To bardzo ciekawy moment móc żyć w dzisiejszych czasach.

Charlie Eskimo Fox: To bardzo interesujące, bo muzyka jest wieczna. Nie wiemy, co wydarzy się z nią za kolejne dwadzieścia lat. Muzyka rozwija się w takim celu, że nie możemy jednoznacznie stwierdzić, co stanie się w przyszłości. Będziemy mogli to powiedzieć dopiero wtedy, kiedy pojawi się coś dobrego, bo ludzie czekają na nowe brzmienia w muzyce, a dookoła jest bardzo dużo ludzi, którzy starają się go znaleźć. Nie wiemy skąd to nadejdzie. Jakieś dwa tygodnie temu oglądałem program w telewizji, to był jakiś talent show i mówię ci, ta trójka dzieciaków była tak dobra, że w życiu nie słyszałem czegoś tak dobrego jak to, co oni zaprezentowali. Te młode talenty są w pełni skupione na tym, żeby robić dobrą muzykę. Kiedy na to patrzę i myślę, że jeśli byłbym tam dobrze rozwinięty, kiedy byłem w ich wieku, to byłbym bardzo szczęśliwy.

Magoo: Cieszę się, że są takie dzieciaki, ale patrzę na to w ten sposób, że dzieciaki, o których mówicie to Filipińczycy. Wydaje mi się, że ludzie stamtąd mają inną energię do muzyki. Mają inne pokłady miłości do muzyki. To bardzo interesujące patrzeć na to, w jaki sposób działa to w ich społeczeństwie, bo jak widać mają tam takie indywidualności, o którym mówił Charlie. Chciałbym, żeby ci młodzi chłopcy wyszli z tego zwycięsko, a nie pozostali kolejną ciekawostką Internetu, gdzie będziemy oglądać ich talent jak zdolni byli, ale nie usłyszymy o nich więcej za pięć czy dziesięć lat. Choć obawiam się, że większość tego typu ludzi niestety tak skończy i więcej o nich nie usłyszymy.

Na sam koniec dam wam kilka słów kluczy i prosiłbym was, żebyście powiedzieli mi, co przychodzi Wam na myśl, kiedy je usłyszycie. W porządku? Zaczynajmy. Pierwsze to On U Sound.

Charlie Eskimo Fox: Mamy dobre i zła doświadczenia z On U Sound. To On U Sound było częścią naszego rozwoju, które w nas wierzyło. Osobiście to nigdy nie czułem, że podczas, kiedy tam byliśmy, to byliśmy tam dla jakiegoś powodu. Nikt nie zajął się nami w odpowiedni sposób tak, żebym czuł, że osiągnąłem to, co powinienem osiągnąć będąc w On U Sound. Jednak zyskałem uznanie i rozpoznawalność, a to dobra rzecz jaka z tego przyszła obok tego, że nie zajęto się nami w taki sposób, że powinniśmy osiągnąć więcej w tamtym czasie. Zyskaliśmy tę wiedzę i to doświadczenie, i mam nadzieję, że będziemy mogli przekuć je na coś dobrego w obecnych czasach. Obecnie staramy się zbudować coś, co będzie lepsze niż w przeszłości. To moja wiedza na temat On U Sound i moje nadzieje.

Crucial Tony: Wiesz co, bycie On U Sound spowodowało to, że dla wielu z nas dużo się zmieniło. To wciąż coś w rodzaju domu dla wszystkich. To miejsce, które wszystkich nas łączy, gdzie nagrywaliśmy i z którego wszyscy wyszliśmy. To dzięki niemu zaakceptowano nas w Europie.

Magoo: W porządku. On U Sound. Wiesz co, rozpatrzę to pod względem historycznym. Było bardzo dużo koneksji dzięki On U Sound i to jest jego piękna strona. Niektóre rzeczy mogły być zrobione w inny sposób. Wiesz, przybrać inny kierunek i inny kształt. Ale wiesz co? Jest też wielu ludzi, którzy na zawsze pozostaną w mojej pamięci, którzy byli zaangażowani w On U Sound. To najlepsze, co zapamiętam, że wielu wspaniałych ludzi było skupionych wokół On U Sound. To bez wątpienia miejsce historyczne.

Kolejne to Starship Africa.

Crucial Tony: To swego rodzaju sposób myślenia, który odzwierciedlał tamte czasy. Nie chcieliśmy wtedy robić tego samego, chcieliśmy robić różne rzeczy. To było też bardzo eksperymentalne.

Charlie Eskimo Fox: To była nowa fala. Zdecydowanie. To było coś innego. Popatrz nawet na samą nazwę. Afryka, która jest miejscem naszej kultury. Zawsze podobał mi się ten tytuł. Numery, które się tam znalazły to taka podróż z jednego muzycznego znaku zodiaku do drugiego. Tak właśnie postrzegam tą nazwę Starship Africa. To dobry tytuł w dyskografii Creation Rebel, który na stałe zapisał się w naszej historii. Z racji tego, że skupiam się na kulturze, to mogę powiedzieć, że Starship Africa zostało w pełni zaakceptowane.

Magoo: Starship Africa? Ok. Postrzegam Starship Africa jako planetę Nibiru. W tym sensie, że pojawiła się nagle, gdzieś, jakoś po prostu. Wiesz, niczym skąd do cholery to się tu wzięło? Jak to jest możliwe? To coś, co pojawiło się znikąd. Coś, co pojawiło się z nicości. Z tego powodu jest czymś, co należy doceniać. To było coś, co próbowało zaznaczyć nową przestrzeń, nowy czas, nowe miejsce i bez wątpienia było czyś niesamowitym.

I ostatnie to dub.

Charlie Eskimo Fox: Dub! Jesteśmy częścią tej muzyki od samego początku, bo uważaliśmy na to, żeby wibracje w naszej muzyce zawsze były dubowe. Pochodząc i tworząc dub to jakbyś posługiwał się językiem, który sam w sobie jest czymś muzykalnym. Osobiście lubię dub i postrzegam go jako część roots and culture, bo sam jestem mocno związany z korzeniami i kulturą. Więc dub jest tego dopełnieniem. Wszystko podochodzi od stworzenia, a my jesteśmy w tym wszystkim bardzo buntowniczy. Dlatego jesteśmy Creation Rebel. To konsekwencja. To coś bardzo muzycznego.

Magoo: To tak jak śpiewał Pablo Moses: Dubbing is a must, rebel music. Dubbing is a must

Charlie Eskimo Fox: To część muzycznych korzeni. To niczym muzyczny fundament. To swoista muzyczna skała, a my wchodziliśmy na wiele skał.

Crucial Tony: To fundament muzyki.

Magoo: Dlatego śpiewaj jak Pablo Moses, bo jest w tym zawarta prawda! Dubbing is a must

Charlie Eskimo Fox: Jesteśmy Creation Rebel i dusza buntownika zawsze będzie częścią nas. Dub też jest częścią muzycznego buntu. Dlatego jesteśmy Creation Rebel.

Bardzo dziękuje!

Charlie Eskimo Fox: Haile I!

Magoo: Big up! Big up! Wielkie dzięki!

Crucial Tony: To była sama przyjemność.

Rozmawiał Rafał Konert
Liege, Belgia 18 maja 2018
 

Wywiad pierwotnie ukazał się na stronie: http://positivethursdays.com/dub-to-fundament-muzyki-wywiad-z-creation-rebel/

Dub to fundament muzyki – wywiad z Creation Rebel
QR code: Dub to fundament muzyki – wywiad z Creation Rebel