Prolog do misterium: Hieros Gamos czyli Święte Gody

Zaczyna się projekcja filmu przedstawiającego obraz kręcącej się w ciszy, widzianej z kosmosu Ziemi. Frontowa ściana przedstawia bezkres pól i rozdroże po środku dekoracji. Po około minucie trwania filmu, wchodzi Aquarius Heliopolis (dyskretne światło). Przygląda się przez chwilę kręcącej się Ziemi, w milczeniu. Gdy zaczyna mówić, film zatrzymuje się.

Niebieska Perła, Etenoha, Gaja – nasza matczyzna, nasz wspólny dom. – 

W czerwcu 1992 roku, roku uroczystych obchodów pięćsetlecia odkrycia Nowego Świata przez Krzysztofa Kolumba, w światowej stolicy karnawału Rio de Janeiro odbywał się pierwszy Szczyt Ziemi. Było to – do tamtej pory – największe w dziejach zebranie szefów państw, naukowców i myślicieli poświęcone palącym problemom skażenia naszego środowiska. 

W kilka miesięcy później, obecni podczas Szczytu ludzie nauki wystosowali dokument zatytułowany: „Ostrzeżenie naukowców całego świata dla ludzkości”. Dokument podpisało ponad tysiąc sześćset uczonych różnych dyscyplin, z siedemdziesięciu jeden krajów, wśród których znalazła się ponad połowa wszystkich żyjących laureatów nagrody Nobla. W historii Ziemi było to bez wątpienia najbardziej alarmujące orędzie emanujące ze strony tak szacownego gremium.

 Zaczynało się tymi oto słowy:

„Ludzkość i środowisko wchodzą ze sobą w kolizję. Działania ludzkie powodują straszliwe, często nieodwracalne zniszczenia środowiska i naszych podstawowych zasobów. Jeżeli działania te nie zostaną powstrzymane, zmienią świat do tego stopnia, że dalsze życie – takie, jakim je znamy – nie będzie już możliwe.”

Tu następowała lista sytuacji kryzysowych, którą wieńczyła taka oto konkluzja:

„Pozostaje nam dziesięć, co najwyżej kilka dziesiątek lat zanim bezpowrotnie utracimy szansę powstrzymania obecnych zagrożeń. My, niżej podpisani, dziekani międzynarodowej wspólnoty naukowej pragniemy ostrzec ludzkość przed nadchodzącymi wydarzeniami. Jeżeli chcemy uniknąć katastrofy, jeżeli chcemy, by nasz wspólny dom został ocalony, niezbędna jest fundamentalna przemiana naszego sposobu traktowaniu Ziemi oraz wszelkiego życia.” 

Słowa: zagłada nie użyto – lecz taki był sens komunikatu. Śmierć lasów, globalne ocieplenie, dziura w warstwie ozonowej, śmierć oceanów, zagłada gatunków – to tylko niektóre z dziejących się scenariuszy. Wystarczy, by dopełnił się jeden z nich, a życie na Ziemi wygaśnie. Obecnie finalizują się one wszystkie jednocześnie – Ziemia umiera na naszych oczach. 

Nigdy dotąd zagrożenie nie było tak wielkie. Paradoksalnie, nigdy dotąd też perspektywa transformacji – tak fascynująca! Kryzys może być bowiem zwiastunem wyzdrowienia, a globalny kryzys – zapowiedzią nie mniej globalnej transformacji.

Coś cudownego, coś zupełnie niebywałego może się wydarzyć na naszej planecie. Ludzkość wydaje się być w przededniu fenomenalnego skoku ewolucyjnego, skoku porównywalnego jedynie z pojawieniem się samego życia na Ziemi. Niektórzy naukowcy nie wahają się mówić o skoku kwantowym w ewolucji naszego gatunku. Po raz pierwszy bowiem w dziejach znanego nam świata ewolucja staje się  procesem świadomym, materiał ewolucyjny staje się świadomy procesu ewolucyjnego – człowiek może w sposób intencjonalny wpływać na proces ewolucji i współtworzyć swoją przyszłość.

Czym mogłoby być życie na Ziemi i kim – przyszła ludzkość? Jest to tak trudne do pojęcia, jak trudne byłoby wyobrażenie sobie cudu życia z perspektywy materii nieożywionej, lub też opisanie trójwymiarowej przestrzeni językiem świata dwuwymiarowego – brak nam odpowiednich pojęć, język nie jest dość pojemny. Nasze najśmielsze wizje mogą być jedynie bladą prefiguracją czekającego nas splendoru.

Wyobraźmy sobie jednak największą przemianę kulturową, religijną, naukową, jaką znał świat – możliwość życia w harmonii z przyrodą, ludźmi, królestwem zwierząt, boską inteligencją; wyobraźmy sobie nastanie kultury w pełni wyrażającej pierwiastek kobiecy – społeczeństwo dojrzałe, żyjące w synergii, bez wojen, wojska, policji, więzień, chorób, żyjące w poczuciu jedności i świętości wszelkiego istnienia; wyobraźmy sobie cywilizację, w której płonie Święty Ogień równowagi między pierwiastkiem żeńskim i męskim, między sercem a umysłem, światłem i ciemnościami, duchem a materią, między elementem racjonalnym a irracjonalnym, gdzie wszystko jest dozwolone i jednocześnie wszystko szanowane i respektowane…

Zbyt piękne, by było prawdziwe? – Wierzę, że wszystko jest możliwe. A to, co wczoraj było jeszcze niedosiężnym marzeniem czy cudem, dzisiaj – cieszy już nasze oko.

Jak nigdy dotąd – ludzkość stanęła na rozdrożu.  Z jednej strony – perspektywa zagłady, z drugiej – niewyobrażalnego skoku ewolucyjnego, z jednej najbardziej peRFIDnego* faszyzmu, z drugiej – prawdziwej wolności, z jednej – śmierci, z drugiej – narodzin. – –

Czasu pozostało niewiele. Czy uda nam się dokonać metamorfozy? Czy – jak kiedyś Kolumb i jego załoga, tak dziś Ziemia i jej ludzkość zdołają dopłynąć do brzegów Nowego Świata?

– Żeby to się stało, serce musi bez reszty stać się dźwignią wszystkich naszych myśli, słów i działań.

……………………….

Kochajmy drogę do bohaterstwa. Miłość tego, co wyższe – otwiera Bramę.

Polska, 2005


 (*) Odniesienie do mikrochipa RFID i jego możliwych zastosowań.

Wiktor Gołuszko – Nowy Świat
QR code: Wiktor Gołuszko – Nowy Świat