*** (Gdyby mąż napisał wiersz w moim stylu)
Luźne myśli o żonie
Moja żona ma czterdzieści dziewięć lat
i nie lubi seksu,
tak sobie myślę, a potem, że
co ja tam wiem,
nie widzę jej wcale
do południa.
Moja żona pomylona
została raz
z Claudią Shiffer,
drugi z Marilyn Monroe,
lecz jej wrażenie
nie robi na niej wrażenia.
Moja żona kiedyś pisała książkę,
pisała ją trzy miesiące, polską
czcionką na niemieckiej klawiaturze,
kiedy ją skończyła odetchnęła
i usunęła wszystko.
Moja żona czasem napisze wiersz,
czasem ten wiersz przeczytam
w sieci, kiedy go chwalę
wiersz znika, ona znika
i długo potem nic
nie pisze.
Moja żona podoba się niemieckim
kobietom. Zapisują sobie numery
telefonów. Niemieckie kobiety,
które potem dzwonią
do mnie.
Moja żona zajmuje połowę szafy.
Nigdy nie powiedziała, że to jej
połowa szafy, połowa domu,
że jestem jej połową, mówi
“podam niemiecki adres”.
Moja żona kiedyś nie była moją żoną
i wtedy znalazła srebrny pierścionek
z kryształowym oczkiem. Powiedziała
„wierzę w znaki” i wyznaczyła
datę ślubu.
Kilka dni przed ślubem otworzyła wino
zębem. Moja żona ma kruche kości
i zęby, więc ożeniłem się
z kobietą bez oświadczyn
i jedynki.
Moja żona kocha
Lema, bo napisał,
żeby nigdy nie żałować,
że czegoś nie zrobiła. Jeszcze
dodał: “Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś”.
Moja żona woli
od wina brandy
i to
do południa.
*** (Gdyby moja mama napisała wiersz)
Luźne myśli o córce
Moja córka ciągle żre
xanax i czepia się,
żebym nie mówiła
“żre” tylko “zjadła”,
a w tym konkretnym przypadku
‘zażywa”.
Wczoraj znowu,
że nie mówi się
“w każdym bądź razie”
tylko “bądź co bądź”,
więc w każdym razie
czepia się.
Teraz już w ogóle nie chce mi się
z nią gadać, zalewam
w ciszy miód z cytryną, ale oczywiście
woda jest za gorąca i czepia się,
że miód coś traci, choć
wcale go nie pije.
Rodziłam ją bardzo długo,
dwa razy zemdlałam,
więc powinnam już się przyzwyczaić,
że lubi się
uczepić.
Większość życia spędza gapiąc się
na te swoje seriale,
co je ogląda na laptopie,
ale przynajmniej wtedy
się nie czepia.
*** (Gdyby mój brat napisał wiersz)
Luźne myśli o siostrze
Moja siostra robi nam obciach.
Boże, zawsze robiła nam obciach.
Gdybym to ja pisał ten wiersz,
nigdy nie napisałbym “Boże”,
ale to jest wiersz w jej stylu.
Ona nie napisałaby “O matko”,
bo nienawidzi matki, naszej matki,
mojej żony, moich dzieci, swoich
dzieci, byłych mężów, obecnego
może też nienawidzi. Ale
mówi, że kocha, bo co ma powiedzieć,
kiedy czasem do mnie napisze,
kiedy czasem ja jej odpiszę,
że kocham ją o wiele bardziej
niż ona mnie.
Kocham ją o wiele bardziej,
za to, że była zawsze
silniejsza, nawet gdy
przerosłem ją o głowę, nawet
gdy przerosłem ją o dwie.
Silniejsza ode mnie, od kolegów
na podwórku, od matki,
a najważniejsze, że od ojca,
dlatego kocham ją o wiele mniej
niż ona nienawidzi siebie.
Zobacz też:
https://opt-art.net/…/1…/joanna-fligiel-luzne-mysli-o-matce/