Apokalipsa spełniona

zamknięto bar mojej młodości. miałem tam swój pokal
(to ciężko przyznać, że nie jest się młodym)
pracownia krawiecka. częściej myślę
w co się ubrać, niż z kim się napić
i powoli doskwierają mi siwe włosy na brodzie
mój pies pewnie już zdechł
oddaliśmy go ponad 15 lat temu
odmładzam się z kobietą i idąc
na studniówkę ze znajomą
a pokal i psa zostawiam w pamięci


***

pokolenie blur się nie rozmyło
pokolenie oasis jest wciąż spragnione
pokolenie świetlików wciąż w ciemności
pieprzone przeklęte moje
na smutnych osiedlach słuchamy płyt
żałosne youtube party straconej młodości
która leży na łóżku
młody Damon Albarn śpiewa, że nie ma innej drogi
wtedy też chciałem tak myśleć.


***

i tak ją kocham
choć atmosfera zatruta
jej fasolka po bretonsku i moje nieogarnięcie
jej milion pytań i moje zero na koncie
trzy złote to nawet bardziej upokarzające
i tak mnie kocha
choć nie jestem szczupłym brunetem
moje sto wierszy i jej miliard myśli
pod ochroną ta miłość jak nosacz
syn Henryk in spe
i wspólny posiłek


Wiersz o borsukach

wszystko jest biało czarne
nawet twoja czapka
tańczysz na tylnych łapkach
wchodzi kolor. sporo zabrało
nam czasu dostrojenie.
odnaleźć go możemy zezwierzęceniem


***

wszystkie życia kończą się śmiercią
moje wiersze wszystkie kończą się tak samo
uważa główna i pierwsza recenzentka słów
więc szukam point z dala od wstydu
i z dala od pierwszych rozwiązań
banał. druga odpowiedź jest
równie naiwna a trzecia
nie ma zbytniego sensu. zacząć było łatwiej
każdy pamięta
ostatnie słowa poetów

Dominik Rokosz – Pięć wierszy
QR code: Dominik Rokosz – Pięć wierszy