plejady 2
z żalu po zmarłych
zostały zamienione w gwiazdy.
świecą pustką.
w maju ich wschód podobno zwiastuje
dobrą żeglugę.
zachód-czas burz.
z oddali widać je nieuzbrojonym okiem.
od milionów lat czają się do skoku.
imitacje
wciśnięty w niby-lazurowe
jezioro, pomiędzy dwie sosny, udające inne
ze skały.
w piekielnym raju nad dolomitami-
imitacje zjaw w studni limitowanych barw.
ludzie we mgle- doskonale ich słychać,
ale wcale nikogo nie da się zrozumieć.
ludzie-zygzaki spacerują gęsiego
po moście- ktoś wiedzie ich na rzeź
pięknego widoczku.
– „ to jest nieznośne, ten widok”-
mówi dziecko wyłaniające się z lasu,
pchając swój wózek z czasem.
– „ patrz, jak na malediwach”-
poprawia dorosły.
przez mój las przebiega czarny szlak
cudzych zdań.
piknik pod wiszącymi słowami.
w środku tygodnia.
nad wspólną przepaścią.
o pisaniu
w oknach z naprzeciwka, z nocy,
objawiają się koty. każdy w innym czasie
i w innym kolorze.
potem z różnych pięter
wyłaniają się ludzie- sprawdzają,
czy o tej porze
świat już dla nich istnieje.
kiedy codziennie stwarzają mnie na nowo-
nic o tym nie wiedzą, że inni, nocą, zapisali
pod nimi sprayem na murze:
byłem. jebać ruch. jebać damiana szybę.
czy im też potem się wydawało, że są mądrzejsi od siebie-
sprzed chwili?
wzruszające zniewolenie
żeby mieć pumę, trzeba mieć cyrk (…) sporo cyrków mamy w Polsce. („właściciel” pumy)
żeby mieć swoją pumę,
trzeba mieć niezły cyrk-
w głowie.
być weteranem wojen.
kiedy wróg przyjdzie po nią,
jak po swoje-
pouprawiać w lesie dywersję.
być byłym
żołnierzem-
zżytym z dużym kotkiem
(zwłaszcza na galach walk).
wzruszyć pół Polski.
Polska zaraz wytoczy złym wojnę.
i najlepiej dla siebie wybierze.
wzruszające zniewolenie.